Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne pobicie w sylwestra w Łodzi. Mężczyzna nie żyje, a oskarżeni odpowiadają za pobicie przed łódzkim sądem.

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Takiego procesu jeszcze nie było. Na ławie oskarżonych zasiadło pięcioro osób. Wśród nich jest zabójca, który rok temu w noc sylwestrową zadał 40-letniemu Robertowi G. śmiertelne ciosy nożem lub maczetą. Tymczasem oskarżeni odpowiadają za... pobicie, co oznacza, że zamiast dożywocia grożą im tylko trzy lata więzienia. Wszystko wskazuje na to, że sprawa ta to wielka porażka prokuratury. CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Takiego procesu jeszcze nie było. Na ławie oskarżonych zasiadło pięcioro osób. Wśród nich jest zabójca, który rok temu w noc sylwestrową zadał 40-letniemu Robertowi G. śmiertelne ciosy nożem lub maczetą. Tymczasem oskarżeni odpowiadają za... pobicie, co oznacza, że zamiast dożywocia grożą im tylko trzy lata więzienia. Wszystko wskazuje na to, że sprawa ta to wielka porażka prokuratury. CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Na ławie oskarżonych zasiadło pięcioro osób. Wśród nich jest zabójca, który zadał 40-letniemu Robertowi G. śmiertelne ciosy nożem lub maczetą. Tymczasem oskarżeni odpowiadają za... pobicie.

Wdowa po zabitym, Beata G., wciąż przeżywa tragedię sprzed roku, kiedy to szampańska zabawa sylwestrowa w bloku przy ul. Niemcewicza w Łodzi na Górnej zamieniła się w piekło. Gdy wspomina męża i tamte wydarzenia wciąż płacze. Podobnie jak jej 9-letnia córka Oliwia, która straciła ojca. Dodatkowym wstrząsem jest dla niej to, że prokuratura wciąż nie ustaliła sprawcy zabójstwa. Razem z matką Barbarą G. jest w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym. Reprezentuje ją adwokat Paweł Sobczak.

Z relacji Beaty G. wynika, że podczas imprezy sylwestrowej została z niej wyproszona Ewa K., która udała się do męża i znajomych i razem z nimi wtargnęła do mieszkania. Zaczęła się bijatyka, podczas której zostały poturbowane cztery osoby: dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Wśród nich był mąż pani Beaty, który – według jej relacji – otrzymał kilka ciosów ostrym narzędziem. Ewa K. nie widziała tego momentu, ponieważ został zamknięta w jednym z pomieszczeń. Dopiero potem dowiedziała się, że ciężko ranny Robert G. trafił do szpitala Kopernika, w który zmarł tego samego dnia – w Nowy Rok.

Jak to się stało, że sprawcy tej tragedii odpowiadają jedynie za pobicie? Otóż prokuraturze nie udało się ustalić sprawcy zabójstwa i umorzyła postępowanie w tym zakresie. Dlatego oskarżeni odpowiadają jedynie za pobicie. Wśród nich jest zabójca. Zmowa milczenia wśród oskarżonych sprawiła, że śledczym nie udało się ustalić mordercy.

Prokurator Monika Waraczewska z Prokuratury Rejonowej Łódź – Górna nie chciała z nami rozmawiać na ten temat. Odczytała akt oskarżenia, po czym w Sądzie Rejonowym Łódź – Widzew ruszył w czwartek proces prowadzony przez sędzię Małgorzatę Wysoczyńską.

Na ławie oskarżonych zasiada pięć osób, którzy wciąż przebywają w areszcie śledczym, dlatego zostali przywiezieniu w konwoju policyjnym. Są to: 39-letni Jacek D., 38-letni Arkadiusz W., 28-letnia Agata S., 38-letni Mariusz K. i jego żona 29-letnia Ewa K. Wszyscy przyznali się do pobicia i odmówili zeznań. W tej sytuacji sędzia Wysoczyńska odczytała ich wyjaśnienia ze śledztwa, które nic nie wniosły, bowiem oskarżeni konsekwentnie odmawiali udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień.

W sali sądowej jedynie oskarżeni małżonkowie odpowiedzieli na pytania swojego obrońcy, adwokata Bartosza Tiutiunika. Oboje zapewnili, że podczas zdarzenia nie mieli przy sobie noża ani maczety. Nie wiedzą też, kto posiadał to niebezpieczne narzędzie. Ponadto przeprosili za zdarzenie z tragicznym finałem.

- Bardzo żałuję, że tak się stało. Chciałabym wszystkich przeprosić – oznajmiła Ewa K. Przepraszam wszystkich pokrzywdzonych. Żałuję tego, co się stało. I tyle – skwitował jej małżonek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany