Miejscowi rolnicy i władze gminy od kilku tygodni narzekają na ich uciążliwość.
- Odpady nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców i środowiska - mówi Anna Diehl, kierownik łódzkiego inspektoratu. - Karygodne jest jednak, że są w ogóle składowane. Ich przeznaczeniem jest tylko użyźnienie gruntu. Od razu powinny być wywiezione na pola.
Władze gminy nakazały biznesmenowi i jego żonie, która jest właścicielką terenu, usunięcie odpadów. Okazuje się jednak, że mają na to... 14 dni od uprawomocnienia się decyzji w tej sprawie, a więc do końca lipca.
- Jeżeli tego nie zrobią, ukarzemy ich grzywną - mówi wójt Mirosław Włodarczyk.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
Skazany na 10 miesięcy więzienia (wyrok nie jest prawomocny) za maltretowanie koni łódzki biznesmen Krzysztof K. znów ma problemy. Władze i mieszkańcy podłęczyckiej gminy Witonia zarzucają jemu i jego żonie, że na należących do pani K. terenach składują odpady z ubojni świń. Wczoraj doszło do nieplanowanego spotkania stron.
- Starają się nam wmówić, że to obornik, ale widać w nim szczecinę i fragmenty racic - żali się Henryk Smoliński, mieszkaniec gminy. - Odór unoszący się nad składowiskiem jest potworny. Boimy się, że dojdzie do skażenia wód gruntowych.
Władze gminy zwróciły się z prośbą o interwencję do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
WIĘCEj PRZECZYTASZ W "EXPRESSIE ILUSTROWANYM"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?