Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiechem w kiboli [zdjęcia, FILM]

(g)
ŁKS NIE CZYTA KSIĄŻEK - To jedno z pierwszych haseł "Sobieskiego". Wymalował je na elewacji bloku przy ul. Reja. Teraz można zobaczyć je skopiowane przez naśladowców w kilkunastu punktach miasta.
ŁKS NIE CZYTA KSIĄŻEK - To jedno z pierwszych haseł "Sobieskiego". Wymalował je na elewacji bloku przy ul. Reja. Teraz można zobaczyć je skopiowane przez naśladowców w kilkunastu punktach miasta. (g)
Od wielu tygodni łodzianie, a teraz już - za sprawą mediów - tysiące ludzi w całej Polsce zastanawia się, kto i po co wypisuje na łódzkich murach przedziwne hasła, np. "ŁKS nie chodzi na premiery", "RTS jeździ tico", "ŁKS robi herbatę z wody po pierogach", "Widzew bawi się w błękitnej ostrydze".

Reporterom Expressu Ilustrowanego jako pierwszym udało się dotrzeć do ich autora. "Jan Trzeci Sobieski", bo tak każe do siebie mówić, nie jest kibicem i nie przepada za piłką nożną. Na co dzień pracuje i uczy się. W nocy wychodzi zaś na ulice, by przy pomocy nieco surrealistycznych napisów obśmiewać trwającą od lat walkę kibiców dwóch zwaśnionych łódzkich klubów.

- Denerwowały mnie inwektywy i przekleństwa, które bazgrali na murach pod swoim adresem, postanowiłem więc z tego zażartować - tłumaczy "Jan Trzeci Sobieski". - Pierwszy napis pojawił się trochę z przypadku. Kolega zostawił u mnie w domu puszkę farby i powiedział, że mogę z nią zrobić co chcę. Na opuszczonym budynku przy ul. Stefana wymalowałem więc napis: "Widzew to ciapy". Kolejny pojawił się kilka tygodni później na ścianie bloku przy ul. Reja: "Widzew nie czyta książek".
Od tego czasu "Jan Trzeci Sobieski" wymyślił już ponad 30 żartobliwych haseł, które pokryły ściany łódzkich budynków. Na zmianę kierowane są pod adresem to jednego, to drugiego z klubów. Zyskały taki rozgłos, że ich autor szybko dorobił się naśladowców.

- Denerwuje mnie to, bo większość z nich maże po elewacjach świeżo pomalowanych bloków i wyremontowanych kamienic - mówi "Jan Trzeci Sobieski". - Ja nigdy bym sobie nie pozwolił na taki wandalizm. Hasła umieszczam na budynkach już pomazanych lub przeznaczonych do malowania.
Tak czy owak jest to wykroczenie, więc "Jan Trzeci Sobieski" stara się, by nikt go nie przyłapał.

ZOBACZ FILM

- Gdy ja maluję, druga osoba czuwa, żeby nie nakrył mnie patrol policji czy straży miejskiej albo kibice - mówi. - Do tej pory mieliśmy szczęście.
Łodzianina poszukują łódzka straż miejska i policja. Chcą, by odpowiedział za zniszczenie elewacji kilkudziesięciu budynków.
- Myślę, że gdyby naprawdę chcieli, to by mnie znaleźli - śmieje się "Jan Trzeci Sobieski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany