Słupki wzdłuż ul. Kilińskiego. Kierowcy wściekli, urzędnicy tłumaczą...

Chodzi o odcinek zaledwie kilkudziesięciu metrów, ale pas dla pieszych i skrawki trawnika przy parkanie wokół terenu po rozebranym hotelu „Centrum” oraz skwer przy skrzyżowaniu z ul. Narutowicza były przez kierowców wykorzystywane jako darmowy parking.

- Na tym odcinku obowiązuje zakaz parkowania - tłumaczy decyzję urzędników Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu. - Kierowcy zostawiali auta na trawnikach, na które wjeżdżali przez chodnik, co zagrażało bezpieczeństwu pieszych, jest prawnie niedozwolone i powoduje uszkodzenia nawierzchni. Nie może dochodzić do sytuacji, gdy pieszy nie czuje się bezpiecznie na chodniku i ma utrudnione przejście ze względu na parkujące samochody. Dlatego podjęto decyzję o montażu słupków, które fizycznie to uniemożliwią. Niestety, żadne inne rozwiązanie nie jest w stanie tego uregulować.

Argumenty są celne, ale nie umniejszają wściekłości zmotoryzowanych, którzy kipią z oburzenia, że po raz kolejny utrudnia im się życie niczego nie oferując w zamian. Niedosyt parkingów w Nowym Centrum Łodzi i okolicy, a nawet w całym Śródmieściu, jest już legendarny. Nie powstał jak dotąd żaden z obiecywanych przez magistrat parkingów kubaturowych a liczba miejsc parkingowych na przebudowywanych ulicach Centrum wyłącznie się zmniejsza.