Niestety, pojawianie się nowego szkoleniowca, nic nie zmieniło w sytuacji drużyny z al. Unii. ŁKS nadal na wyjeździe prezentuje się fatalnie. Dotychczas rozegrał osiem spotkań na wyjazdach... wszystkie przegrał. Piotr Stokowiec po raz trzeci w ekstraklasie prowadził drużynę i po raz trzeci przegrał.
ŁKS dobrze rozpoczął ten mecz. Łodzianie śmiało atakowali przedpole rywala, czym wyraźnie zaskoczyli gospodarzy. Jednak nadzieje na korzystny wynik łodzian prysły w dwunastej minucie spotkania. Śląsk wykonywał rzut rożny. Piłka trafiała na przedpole łodzian i zaczęło się. Seria fatalnych zachować defensorów ŁKS sprokurowała zagrożenie pod bramką Dawida Arndta. Najpierw silnie uderzał nogą Petkov, piłka trafiła do Schwarza, który znów huknął niczym z armaty, Kapitalnie zachował się łódzki bramkarz, który odbił piłkę na słupek, a potem Exposito z najbliższej odległości dobił mocnym strzałem pod poprzeczkę. Tym samym hiszpański napastnik zdobył dwunastego gola w sezonie.
W 29 minucie spotkania w doskonałej sytuacji znalazł się Jurić. Ełkaesiak wpadł w pole karne, ale zbyt długo składał się do strzału i Paluszek wślizgiem wybił mu piłkę. Szkoda, bo to była dobra okazja do wyrównania.
ŁKS próbował wprawdzie odrobić straty, ale czynił to mocno chaotycznie, stąd nie zdołał wypracować klarownej sytuacji bramkowe i dlatego nie oddał jednego celnego strzału.
Po przerwie ŁKS rozpoczął z większym animuszem i wpracował dogodną sytuację, ale główka Juricia była niecelna. ŁKS pierwszy celny strzał oddał w 59 minucie. Jego autorem był Ramirez, ale jego uderzenie odbił bramkarz Śląska. Później łodzianie próbowali, ale stwarzanie dobrych sytuacji szło z trudem. Wreszcie w 78 minucie ełkaesiacy przeprowadzili szybką, kombinacyjną akcję. Zaczął ją Ramirez, szybko podał do Danowskiego, który zagrał ją przed linię bramkową do wybiegającego Juricia. Ten dobrze przyłożył nogę i doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że ŁKS wywalczy cenny punkt. Niestety, gospodarze zdobyli zwycięskiego gola w szóstej minucie doliczonego czasu gry.
W karze łódzkiego zespołu na ten mecz zabrakło trzech piłkarzy. Kay Tejan Tejan otrzymał od klubu zgodę na to, aby być przy narodzinach swojego dziecka i zawodnik nie przyjechał do Wrocławia. Z kolei Marcin Flis i Anton Fase pozostali w Łodzi z powodu kontuzji.
Należy odnotować, że zawodnicy wrocławskiej drużyny wrócili na fotel lidera ekstraklasy, bo zagrali jedenasty mecz bez porażki z rzędu.
Śląsk Wrocław - ŁKS Łódź 2:1 (1:0)
1:0 - Erik Exposito (12)
1:1 - Jurić (78)
2:1 - Samiec-Talar (90+6)
ŁKS: Arndt - Dankowski, Monsalve, Marciniak, TutySkinas (73, Szeliga) - RamIrez (90, Śliwa), Mokrzycki, Louveau, Głowacki - Janczukowicz (88, Hoti), Jurić.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki