Skuteczność PTK bardzo zawodzi. Pabianickie koszykarki bez zwycięstwa

Nie ma się zatem co dziwić, że zespół trener Edyty Koryzny zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
- Oczywiście, że brak wyników smuci - mówi prezes Zbigniew Grzanka. - Po pierwszej kwarcie meczu z Widzewem pojawiła się nadzieja, że będziemy w stanie powalczyć z łodziankami. Niestety, w kolejnych ćwiartkach nie było już wątpliwości, która drużyny zwycięży. W drugiej i trzeciej kwarcie zdobyliśmy w sumie 22 punkty, więc niemal tyle, ile w pierwszej. O naszej przegranej przesądziła fatalna postawa w ofensywie. Wystarczy powiedzieć, że Kasia Salska z dziesięciu podkoszowych sytuacji wykorzystała ledwie jedną! Na jedenaście rzutów osobistych, spudłowaliśmy siedmiokrotnie. Przy takiej skuteczności nie ma co liczyć na sukcesy w ekstraklasie. Dziewczyny nie potrafiły wykorzystać doskonałej analizy przeciwnika. Myślę, że o sukcesie widzewianek zdecydowało ich większe ogranie w ekstraklasie. Teraz czeka nas wyjazd do Krakowa i potyczka z mistrzem Polski. Jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że w meczu z Wisłą będzie szalenie trudno o dobry wynik.
Martwi mnie, że już słychać głosy niezadowolenia naszych kibiców. Od trzech lat słyszałem, że wszyscy chcą ekstraklasy. Uprzedzałem, że z tym budżetem nie zdołamy w niej wiele zwojować. Wielu nie chciało słuchać argumentów, a teraz zaczynają narzekać. Powiem tylko tyle, że w czołowych drużynach polskiej ligi jedna Amerykanka zarabia więcej niż wynosi nasz cały miesięcy budżet. I ze względu na pieniądze musimy się poruszać w takich, a nie innych realiach.