Skrzydlaci sąsiedzi głodują i marzną. Ptaki w potrzebie

Stada srok, gawronów, gołębi i kawek okupują miejskie śmietniki. W parkach nad stawami gromadzą się kaczki krzyżówki. Sikorki i wróble szukają ziaren w karmnikach.
- Poza miastem sytuacja jest jeszcze poważniejsza. W nocy temperatura spada kilka stopni poniżej zera, zapowiadane są jeszcze opady śniegu. W wielu miejscach regionu łódzkiego znajdywane są martwe ptaki, które nie przeżyły ostatnich ataków zimy. Pola, łąki, lasy są zasypane śniegiem, zbiorniki wodne zamarznięte. Problemy ze zdobyciem pokarmu mają nie tylko bociany, ale i kuropatwy, bażanty. Żurawie z trudem dokopują się do ozimin, kosy czy mazurki w sadach usiłują przez śnieg dostać się do nasion leżących pod drzewami czy krzewami - mówi Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody.
Tymczasem z zimowisk wracają kolejne gatunki ptaków - po bocianach szpaki i pliszki. Są zmęczone i osłabione podróżą. Jeśli szybko nie znajdą pokarmu, mogą nie dotrwać do wiosny.
- Dlatego dokarmiajmy ptaki, bo bez naszej pomocy wiele może nie przetrwać. Sypmy ziarno zbóż, kasze, płatki, kukurydzę, pokruszony chleb, a sikorkom zawieśmy kawałek słoniny. Jeśli w pobliżu domu przyleciał bocian, podrzućmy mu mięso, ryby - apeluje Zdzisław Cyganiak.