Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skra Częstochowa - Arka Gdynia 2:1. Poważne ostrzeżenie dla piłkarzy z al. Piłsudskiego

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W akcji pomocnik Dominik Kun
W akcji pomocnik Dominik Kun krzysztof szymczak
W piątek pierwszoligowi piłkarze Widzewa zmierzą się w Łodzi ze Skrą Częstochowa (18). Częstochowianie niespodziewanie pokonali w poniedziałkowy wieczór Arkę w Gdyni 2:1 (1:0).

Spotkanie było rozgrywane nad Bałtykiem, ale to drużyna z Częstochowy była gospodarzem. Gole dla Skry zdobyli Szymon Szymański (20) i Kamil Wojtyra (77), dla Arki trafił ekswidzewiak Karol Czubak (82). W piątek Skra gra w Łodzi z Widzewem (18). Jej rezultat z Gdyni jest sporym ostrzeżeniem dla łodzian.

Skra: Kos - Napora, Krzyżak, Mesjasz, Brusiło, Winiarczyk - Kwietniewski (61, Niedbała), Szymański, Stromecki, Nocoń - Mas (70, Wojtyra).

W poniedziałek widzewiacy wznowili zajęcia po niedzielnym meczu. Inna sprawa, że z pełnym obciążeniem ćwiczyli jedynie ci piłkarze, którzy zagrali na Górnym Śląsku niewiele lub wcale. Reszta poddała się regeneracji.

Dzisiaj i jutro drużyna ma trenować na jednym z boisk Łodzianki, natomiast w czwartek na stadionie przy al. Piłsudskiego.

Już po piątkowym starciu ze Skrą, w sobotę Widzew rozegra mecz kontrolny z trzecioligowym Ursusem Warszawa, w którym powalczą przede wszystkim zawodnicy aspirujący do miejsca w wyjściowej jedenastce. Trwają poszukiwania odpowiedniego boiska. A od dawna wiadomo przecież, że o to nigdy nie jest łatwo w łódzkich realiach. Zwłaszcza, jeżeli zamierza się zagrać na przyzwoitej naturalnej nawierzchni

Wybiegając nieco w przyszłość, 28 września (wtorek) zespół wyjedzie na Podkarpacie, bowiem dzień później (29 września, 16) czterokrotni mistrzowie Polski zmierzą się w Rzeszowie w spotkaniu Pucharu Polski z Resovią.

Później, o czym już informowaliśmy, nie wrócą do Łodzi, ale zostaną na południu kraju na krótkim zgrupowaniu. A to dlatego, że już 2 października (sobota, 12.40) łodzianie powalczą w lidze z Puszczą w Niepołomicach.

Zanosi się więc na kilkanaście bardzo pracowitych dni.

Wracając jeszcze do meczu z GKS w Tychach (1:1), to sami widzewiacy zgodnie przyznawali, że czują spory niedosyt po zakończonym w takich okolicznościach spotkaniu.

Potwierdził to chociażby 28-letni pomocnik Dominik Kun w rozmowie z oficjalnym klubowym portalem.

- Nie da się ukryć, że stracona w takiej fazie meczu bramka boli - stwierdził zawodnik. - Tyszanie przyjęli dosyć bezpośredni styl gry i trochę szkoda punktów, które mogliśmy wywieźć. Widać po wynikach, że ciężej walczy nam się na wyjazdach, choć, moim zdaniem, gramy przecież podobnie. Coś nam na tych obcych boiskach nie wychodzi. Ale gramy teraz już w piątek, jak zawsze o trzy punkty - doda

Czy wrócą rekonwalescenci?

W spotkaniu z GKS trener łodzian nie mógł skorzystać z usług podstawowego bramkarza Jakuba Wróbla (ściślej rzecz biorąc, siedział na ławce rezerwowych) oraz środkowego pomocnika Juliusza Letniowskiego. Zastąpili ich odpowiednio Konrad Reszka i Patryk Mucha. Jak przyznał Niedźwiedź, Letniowski narzekał na przeziębienie i zabrakło mu około dwóch dni, by dojść do siebie. Natomiast jeśli chodzi o Wrąbla (nie zagrał go już w starciu z GKS Katowice), to nie był jeszcze w stanie z całą mocą kopać piłki. Słusznie nie było więc sensu ryzykować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany