Jakie jeszcze inne restrykcje zostaną wprowadzone? To, o czym mówiło się nieoficjalnie już od kilku dni wejdzie w życie od soboty 7 listopada i potrwa na razie do 29 listopada. Handlowcom nie podoba się to, że znów oni poniosą największe konsekwencje obostrzeń i ogromne straty. Branża już nie raz wyrażała swoje zaniepokojenie - wprowadzenie dodatkowych ograniczeń może zagrozić przyszłości wielu podmiotów z sektora handlowego i doprowadzić do bankructw oraz do zwolnień pracowników. Ruch w galeriach handlowych został bardzo ograniczony przez obostrzenia dotyczące gastronomii i rozrywki. Wszystko składa się na to, że rok był katastrofalny dla ich obrotów - najpierw wiosenny lockdown, a potem liczba klientów zmniejszyła się w naturalny sposób, bo ludzie w ogóle rzadziej wychodzą z domów.
– W pierwszym półroczu 2020 roku transakcje sprzedaży w obiektach handlowych spadły prawie o jedną trzecią (31,2 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Rekord padł w kwietniu, kiedy to średnie miesięczne obroty były niższe aż o 79,6 procent – czytamy w informacji Polskiej Rady Centrów Handlowych.
Sytuację dotkliwie odczuwają łódzkie centra handlowe i sklepy.
Sławomir Murawski, dyrektor Manufaktury:
- Dzisiejszy obraz centrów handlowych odbiega od tego, do czego przyzwyczailiśmy się przez ostatnie lata. Przez pandemię w Manufakturze zrezygnowaliśmy m.in. z wydarzeń, które kumulowały ludzi w jednym miejscu i tworzyły niewskazane w czasach pandemii skupiska. Dziś trudno mówić o tłoku w galeriach handlowych, jako cała branża dużo uwagi poświęcamy bezpieczeństwu, wdrażamy dodatkowe procedury mające zwiększać bezpieczeństwo zarówno naszych gości, jak i pracowników.
Zamknięcie lub znaczące ograniczenie pracy galerii handlowych niesie za sobą realną groźbę utraty pracy, zwłaszcza przez sprzedawców. Osłabieni pierwszym lockdownem przedsiębiorcy nie będą w stanie utrzymać miejsc pracy w warunkach, gdy ich biznesy będą zamknięte. Dotyczy to nawet dużych marek. Obawiam się też o mniejszych przedsiębiorców – w ich przypadku istnieje ryzyko, że drugiego lockdownu nie udźwigną biznesowo. Potrzebny jest program osłonowy dla całej branży, która mocno odczuła skutki pandemii.
Andrzej Cieślik, dyrektor Portu Łódź
- Decyzja o ponownym wprowadzeniu lockdownu i czasowym zamknięciu centrów handlowych nie będzie oczywiście korzystna dla całej branży retail. Śledzimy przez cały czas na bieżąco komunikaty rządowe i jesteśmy w pełnej gotowości do działania. Najważniejsze na tę chwilę jest dla nas zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa naszym klientom, najemcom i wszystkim pracownikom. Na tym się skupiamy. W przypadku decyzji rządu o zamknięciu galerii, będziemy podejmować stosowne kroki.
Beata Stefańska, dyrektor Galerii Łódzkiej
- Sytuacja jest dynamiczna i dynamicznie musimy też reagować. Już osiągnięcie poziomu 10 tys. przypadków zachorowań dziennie miało wpływ na zachowania konsumenckie. Należy jednak podkreślić, że centra handlowe z najwyższą starannością wprowadzają zalecenia w ramach reżimu sanitarnego, co zdecydowanie wpływa na poczucie bezpieczeństwa odwiedzających je osób. Przed nami dwa najbardziej intensywne w handlu okresy: czarny piątek oraz święta. Czy trzeba będzie wykreślić je z handlowego kalendarza?
Anna Domańska, wiceprezes Centralu
- Działamy, nie poddajemy się, a decyzja o kolejnym zamknięciu jest dla nas bardzo niekorzystna. I tak odczuwamy spadek obrotów w salonie Elaganza i drogerii. O ile w delikatesach ruch jest normalny, to na pierwszym piętrze, gdzie mamy odzież, obuwie, dodatki – zdecydowanie mniejszy. Ale w ogóle jest. Nie widzimy dlatego większego sensu w zamykaniu tej części sklepu. W naszym przekonaniu nie ma tu wielkiego zagrożenia epidemicznego – przestrzeń jest duża, klientów niewielu, wszyscy noszą maski, na bieżąco prowadzona jest dezynfekcja. Zastosujemy się do wszelkich wymaganych obostrzeń.
Centrum handlowe Nowa Górna
Kolejny lockdown przede wszystkim pogłębiłby kryzys w branży handlowej. Ostatnie miesiące to dla centrów handlowych ciągła walka o powrót klientów i stopniowe odrabianie strat, które spowodowała pandemia. Kolejne restrykcje wpłyną na obroty i tak już nadwerężonych tą sytuacją najemców, mogłyby skutkować także utratą miejsc pracy. Decyzji o zamknięciu centrów handlowych, wielu najemców mogłoby już nie przetrwać. Jest to tym bardziej istotne, że w lokalnym centrum handlowym jakim jest Nowa Górna w Łodzi, swoje lokale mają nie tylko duże sieciowe marki, ale w dużym stopniu mniejsze, lokalne biznesy m.in. butiki, usługi, kwiaciarnie czy fryzjerzy. Pełny lockdown zaburzy także to, co w ostatnim czasie udało nam się odbudować, czyli przede wszystkim rosnący footfall i obroty. Co więcej, wychodzenie z kolejnego kryzysu mogło by być długofalowe i bardziej wielowymiarowe niż za pierwszym razem. Z tego powodu niezbędna jest współpraca branży z rządem, która pozwoli znaleźć rozsądne rozwiązania dla każdej ze stron.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu