Skłamała policji, że została porwana i zgwałcona. Opowie za to karnie!

Porywacze zawieźli ją na Karolew i zaciągnęli do jednego z bloków. Tam podali jej jakieś leki, po których traciła świadomość. Później ją wielokrotnie brutalnie zgwałcili. Kobiecie dopiero po dwóch dniach udało się uciec.

Gdy policjanci przystąpili do ich sprawdzania informacji przekazanych przez 20-latkę, ta ponownie skontaktowała się z nimi. Powiedziała, że zmyśliła historię w obawie przed reakcję swojej matki i chłopaka, którzy zgłosili na policję jej zaginięcie. 20-latka przyznała się, że przez dwa dni imprezowała ze znajomymi. Za złożenie zawiadomienia o nie popełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań, grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.