Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skawa. Pijany szaleniec za kierownicą zabił matkę na oczach jej dzieci [WIDEO]

Tomasz Mateusiak
Tym autem miał jechać 24-letni Kamil S., gdy wjechał w 40-letnią kobietę.  Auto ma m.in. urwane boczne lusterko i pękniętą szybę.
Tym autem miał jechać 24-letni Kamil S., gdy wjechał w 40-letnią kobietę. Auto ma m.in. urwane boczne lusterko i pękniętą szybę. fot. Policja
24-letni Kamil S. ze Skawy jest podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginęła 40-letnia kobieta. To on, zdaniem policji, siedział za kierownicą osobowego bmw, które w poniedziałek, po zmroku, potrąciło śmiertelnie kobietę. Szła ona poboczem ze swoimi dwiema córkami do sklepu.

Ten wypadek wstrząsnął całą Skawą (gm. Rabka). W poniedziałek wieczorem w idącą drogą kobietę z dwojgiem dzieci wjechał pijany kierowca. Dziewczynki w wieku 6 i 13 lat dalej żyją dzięki temu, że matka w ostatniej chwili odepchnęła je na bok. Sama zmarła na drodze w wyniku obrażeń. Kierowca po wypadku nawet się nie zatrzymał. Uciekł do domu. Policjanci zatrzymali go kilkadziesiąt minut później.

Pusta, prosta droga
- Ogromna tragedia! Dzieci straciły przecież matkę. To była taka kochająca się rodzina - płacze Maria Filas ze Skawy.
Mieszka kilka minut od miejsca, gdzie w poniedziałek o godz. 17.30 doszło do dramatu. 40-letnia sąsiadka z wiosku wybrała się wtedy z dwiema córkami do sklepu oddalonego od ich domu o kilkaset metrów. Zakupów już nie zdążyła zrobić. Na prostym i suchym odcinku drogi, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę, uderzył w nią z ogromną siłą rozpędzony samochód osobowy marki bmw.

Konała na oczach córek
- Byłem akurat pod domem i nagle usłyszałem taki potężny grzmot - opowiada Stanisław Filipek z Skawy, który mieszka tuż przy miejscu tragedii. - Nie wiedziałem, co to jest. Wyszedłem na drogę, ale nie widziałem już samochodu. Zobaczyłem najpierw takie małe dziecko, które strasznie płakało, potem kobietę w rowie, której głowę trzymała inna dziewczynka. Coś okropnego, matka zginęła na oczach swoich dzieci. Sam się popłakałem.

Zaraz po wypadku na miejsce przyjechała karetka pogotowia ratunkowego, która zabrała 40-letnią kobietę. Dzieci wzięła do siebie jedna z sąsiadek, która je znała.

WIDEO. Wypadek w Skawie. Mieszkanka Skawy zaopiekowała się dziećmi zabitej przez pijanego kierowcę

Źródło: TVN24, X-News

Jak to możliwe, że do wypadku doszło przy dobrych warunkach drogowych?

- Odpowiedź brzmi: przez alkohol - mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - Kierowca, którego podejrzewamy o spowodowanie tego tragicznego wypadku, był pijany. Jak bardzo, tego jeszcze nie wiemy, ponieważ po aresztowaniu odmówił badania alkomatem. Pobraliśmy mu krew do badań.

Kamil S.: nie kierowałem
Kierowca, który prawdopodobnie zabił 40-latkę, to 24-letni Kamil S. ze Skawy. - Prawdopodobnie, bo zaraz po wypadku uciekł z miejsca zdarzenia - informował wczoraj Józef Palenik, prokurator rejonowy z Nowego Targu. - Na skutek zderzenia od jego samochodu oderwała się tablica rejestracyjna. To dzięki niej śledczy dotarli do kierowcy.

Jak dodaje prokurator, Kamil S. był pijany, kiedy mundurowi zapukali do jego domu. Podczas zatrzymania zaprzeczał, aby spowodował wypadek. Dowodził, że ktoś zabrał mu samochód i wówczas doszło do tragedii.

- Nie wiem, czy po wytrzeźwieniu mężczyzna zmieni swoje stanowisko - zaznaczył wczoraj Palenik. - Oficjalnie przesłuchamy go w środę. Zgromadziliśmy jednak dowody świadczące, że to on wtedy kierował. Za kierownicą widzieli go świadkowie, a dodatkowo ustaliliśmy, że kilka minut przed wypadkiem wyszedł z pracy, gdzie miał pić alkohol. Miejsce wypadku leży pomiędzy jego pracą a domem, gdzie mieszka.

Nie pierwszy raz pijany
Zdaniem prokuratora Palenika, Kamil S. już dzisiaj może usłyszeć zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki. Grozi mu za to od roku do 12 lat więzienia. Zdaniem oburzonych mieszkańców rodzinnej Skawy, nawet jeśli pijany kierowca dostałby najwyższy wyrok, to i tak byłaby to zbyt łagodna kara.

- Za zabicie matki na oczach dzieci powinien odsiedzieć dożywocie - mówi anonimowo jeden z mieszkańców. - Nie pierwszy raz został złapany na jeździe po pijaku.

Potwierdza to również prokurator Palenik. Kamil S. stracił prawo jazdy cztery lata temu za jazdę pod wpływem alkoholu. Miał wtedy 20 lat. Uprawnienia odzyskał kilka miesięcy temu.

Mieszkańcy Skawy
Zmarła 40-latka miała na imię Wioletta i mieszkała około pół roku w Skawie. Przyjechała z województwa podlaskiego, gdzie miała męża i dwoje dzieci. Do Skawy przeprowadziła się z córkami po rozstaniu z małżonkiem. Zamieszkała w domu, który wynajął jej nowy znajomy pochodzący z tej miejscowości. Mężczyzna wyjechał do pracy do Niemiec, by zarabiać na nową rodzinę. Na wieść o tragedii powrócił na Podhale, aby ze swoją siostrą i siostrą zmarłej Wioletty opiekować się osieroconymi dziewczynkami.
Podejrzewany o spowodowanie wypadku Kamil S. mieszka całe życie w Skawie.

Jego rodzina jest we wsi bardzo szanowana. Kilkanaście lat temu rodzice chłopaka wyjechali do Stanów Zjednoczonych i wrócili dopiero kilka lat temu. Ich syn kilka lat temu usłyszał wyrok za prowadzenie auta po alkoholu. Do poniedziałku pracował u lokalnego biznesmena, który w Skawie ma fabrykę produkującą obuwie. Prokuratura podejrzewa, że to tam pił alkohol przed wypadkiem.

Skawa. Pijany kierowca BMW potrącił kobietę, która szła z dziećmi. 40-latka zmarła [ZDJĘCIA]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skawa. Pijany szaleniec za kierownicą zabił matkę na oczach jej dzieci [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany