Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siła Master Pharm Budowlani. Mogą wystawić dwie równorzędne piętnastki

pas
Rozgrywki ekstraligi rugby wkroczyły w decydującą fazę.

W pierwszym spotkaniu Fazy Mistrzowskiej Master Pharm Budowlani pokonali Budowlanych Lublin 40:10 i są liderami tabeli.
Łodzianie mają pięć punktów przewagi nad Pogonią Siedlce. Czy to właśnie te dwa zespoły spotkają się w wielkim finale, walcząc o mistrzowski tytuł?
Trener Przemysław Szyburski po spotkaniu z lublinianami: - Niestety, mecz obfitował w dużą liczbę błędów. Nawet w rozwiązaniach taktycznych. Musimy nad tym mocno popracować. a najpierw dokładnie przeanalizować to spotkanie. Wynik jest lepszy niż gra. Następny rywal już może nie być dla nas tak łaskawy. Młyn potrafi ratować trudną sytuację. To nasz najsilniejszy punkt. Gramy o medale. Nikt się przed nami nie położy, nie ułatwi zadania.
W roli obrońcy wystąpił Tomasz Kozakiewicz: - Sami widzieliśmy, że coś nam nie wychodzi. Widać było, że pierwszą fazę spotkania graliśmy na zmęczeniu, spowodowanymi intensywnymi treningami.
Graliśmy do końca, zdobywając punkty w doliczonym czasie pierwszej i drugiej połowy. Jeśli gramy na zmęczeniu bez tylu podstawowych zawodników, to chyba trzeba być optymistą przed kolejnymi ligowymi spotkaniami. Decydujące znaczenie w kluczowych meczach może mieć ławka rezerwowych i jej jakość. A my mamy wartościowych zmienników.
Moglibyśmy wystawić dwie piętnastki, które walczyłyby w czołowej szóstce ekstraligi. To jest nasz atut. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że teraz spotkania będą twarde, rozgrywane na styku, ale jesteśmy na to przygotowani. Wróciłem do gry, bo z rugby trudno zrezygnować, działa na człowieka jak narkotyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany