Siatkówka. Grot Budowlani grają w Łodzi, ŁKS Commercecon walczy w Bydgoszczy

Nie ulega wątpliwości, że największą niespodzianką pierwszej rundy fazy play-off było zwycięstwo Grot Budowlanych w Szczecinie z Grupa Azoty Chemikiem Police 3:1.

Drużyna z Polic to przecież aktualne mistrzynie kraju i zdobywczynie Pucharu Polski, więc to one są zdecydowanymi faworytkami w tej konfrontacji.

Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. We wtorek o godzinie 20.30 oba zespoły zmierzą się w łódzkiej Sport Arenie. Jeżeli to podopiecznym trenera Macieja Biernata uda się zwyciężyć, awansują do kolejnej fazy. Natomiast wygrana policzanek sprawi, że odbędzie się jeszcze trzecie starcie (w hali w Szczecinie)

- Ten mecz to świadectwo dla nas samych, że jesteśmy w stanie grać na wysokim poziomie. Cierpliwa i konsekwentna postawa pozwoliła nam przykryć mocne strony zespołu z Polic. Mecz w Łodzi będzie zupełnie inny, ale to my jesteśmy krok przed rywalem i zamierzamy to wykorzystać - stwierdził trener Maciej Biernat, cytowany przez klubowy portal.

Działacze Grot Budowlanych przypominają, iż na wtorkowy mecz obowiązują karnety. Bilety są do nabycia w kasie Sport Areny od godziny 19.30 (oraz w internecie). Dzieci do szóstego roku życia wchodzą spotkanie za darmo.

Spośród dotychczasowych meczów play-off najbardziej jednostronne było starcie w Sport Arenie, w którym ŁKS Commercecon pokonał OnlyBio Pałac Bydgoszcz 3:0. Drugie spotkanie tych zespołów odbędzie się we wtorek w Bydgoszczy. Rozpocznie się o godzinie 17.30

- Nie możemy odpuścić w żadnym meczu. Weszłyśmy w to spotkanie skoncentrowane, ale też z pozytywną energią. Żeby pokazać kibicom, że zależy nam, aby te mecze wyglądały dobrze i aby cieszyły ich oko. Fajnie, że mimo później godziny w środku tygodnia, pojawili się na trybunach - powiedziała środkowa zespołu Alessandro Chiappiniego i reprezentacji Polski Kamila Witkowska w rozmowie z klubowym portalem ŁKS Commercecon.

To my dyktowałyśmy warunki. Patrząc na tabelę, jak gra pierwsze miejsce z ósmym to jest widoczne. Narzuciłyśmy swoją grę i nie spuszczałyśmy z tonu, więc myślę że po prostu było im ciężko. Zagrywką odrzuciłyśmy je od siatki i miałyśmy je dobrze rozpisane na siatce i w obronie. Każdy element tu zadziałał. Myślę, że to był poprawny mecz w naszym wykonaniu. Czas na powtórkę - stwierdziła z kolei inna środkowa Aleksandra Gryka