Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze po porażce z Iranem

(m.st.)
Wydawało się, że jesteśmy niepokonaną siatkarską potęgą i droga na igrzyska stoi przed Polakami otworem. Tymczasem przegraliśmy niespodziewanie z Iranem i Londyn się oddalił, choć jeszcze nic nie jest ostatecznie stracone.

Zdenerwowany trener Polaków Andrea Anastasi <br>

Nie da się ukryć, powiało wielkim optymizmem, kiedy w trzech pierwszych meczach w Pucharze Świata nasi siatkarze stosunkowo łatwo wygrali z Kubą, wicemistrzem świata, 3:0, z Serbią, mistrzem Europy, 3:1 i z zawsze groźną Argentyną 3:1.

Po tych sukcesach spodziewano się, że i kolejny rywal, zespół Iranu, mistrz Azji, padnie przed Polakami na kolana. Stało się jednak odwrotnie, przegraliśmy 2:3, co kibice w kraju uznali ten wynik za duży blamaż naszej drużyny narodowej.

Bezradny Michał Winiarski

W tym miejscu warto przypomnieć, że na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju o Puchar Świata w Japonii, Irańczycy zwyciężyli nasz zespół w meczu kontrolnym 3:2. To już był sygnał, że nie można ich lekceważyć, że drużyna ta prowadzona przez wybitnego argentyńskiego trenera Julio Velasco, może stać się czarnym koniem turnieju w Japonii. I ci, którzy zakładali taki właśnie scenariusz, nie popełnili omyłki. Przypomnijmy, że przed meczem z Polską nasi czwartkowi rywale mieli już na rozkładzie reprezentacje Japonii i Serbii.

Tuż przed wyjściem na parkiet trener polskich siatkarzy, Włoch Andrea Anastasi, przestrzegał swoich podopiecznych, aby nie lekceważyli rywali i byli od pierwszej do ostatniej minuty pojedynku bardzo skoncentrowani. Polacy starali się jak mogli realizować wytyczne swego szkoleniowca, ale w tym dniu ich forma nie była najwyższa.

- O naszym niepowodzeniu przesądził czwarty set (Polacy prowadzili 16:11), którego powinniśmy byli wygrać, ale w drugiej jego fazie popełniliśmy stanowczo za dużo niewymuszonych błędów, aby tak się stało - stwierdził po meczu trener Anastasi.

Porażka polskiej drużyny z Iranem o niczym jeszcze nie przesądza. Długo trwające turnieje sportowe mają to do siebie, że na ogół sypią niespodziankami. Dojdzie do nich z całą pewnością w następnych dniach na parkietach Kraju Kwitnącej Wiśni. Dzisiaj nasza drużyna staje do rywalizacji z zespołem gospodarzy turnieju, która w tym sezonie nie prezentuje formy na światowym poziomie. Polacy są w tej konfrontacji zdecydowanym faworytem, ale jak pokazuje mecz z Iranem, wszystko zdarzyć się może.

Polska - Iran 2:3 (25:23, 26:28, 25:8, 24:26, 11:15)

Polska:
Piotr Nowakowski (13), Michał Winiarski (15), Bartosz Kurek (26), Zbigniew Bartman (22), Łukasz Żygadło, Marcin Możdżonek (8) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Jakub Jarosz, Michał Ruciak, Paweł Zagumny, Michał Kubiak (1).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany