Siatkarki Budowlanych udowodniły, że stać je naprawdę na wiele

Wbrew końcowemu rezultatowi, w Bydgoszczy nie brakowało emocji.

Prowadzone przez byłego szkoleniowca Budowlanych Adama Grabowskiego gospodynie ze wszystkich sił starały się bowiem pokazać, że w tym, iż zajmują szóste miejsce w tabeli, nie ma cienia przypadku. Łodzianki musiały więc cały czas zachować czujność, co nie zmienia faktu, że w decydujących momentach to one zachowały znacznie więcej zimnej krwi.

- Do każdego meczu podchodzimy tak samo i nie mamy z tyłu głowy, ani z przodu żadnych niepotrzebnych myśli, czy emocji. W pierwszych dwóch partiach traciliśmy pewność siebie w momencie, gdy Pałac zaczynał ostrzej zagrywać i musieliśmy grać na wysokiej piłce. Nie było tego rytmu, który na początku pozwalał nam budować przewagę. Taki też był początek trzeciego seta. Na szczęście, te proste błędy z naszej strony, wynikały z braku koncentracji, którą udało nam się przywrócić - stwierdził trener Budowlanych Błażej Krzyształowicz, cytowany przez portal siatka.org.

Dziewczyny z Budowlanych udowodniły, że stać je naprawdę na wiele. Przede wszystkim od jakiegoś czasu prezentują się bardzo dobrze jako zespół. Nie mają w składzie jednej wybijającej się postaci, ale przynajmniej kilka zawodniczek, na które rywalki muszą bardzo uważać.

Mamy nadzieję, że łodzianki będą w stanie pójść za ciosem i w kolejnym spotkaniu również będą górą. Będzie to spotkanie w Legionowie z Legionovią (4 stycznia).

Do zakończenia trzynastej kolejki ekstraklasy siatkarek pozostały jeszcze dwa spotkania, oba zostaną rozegrane 30 grudnia.

W Atlas Arenie (18) ŁKS Commercecon zmierzy się z BKS Bielsko-Biała (już pod wodzą nowego trenera Tore Aleksandersena). Nie zmienia to aktu, że ełkaesianki stać na zwycięstwo. To byłoby dla nich mocne podsumowanie udanego roku. Zwycięstwo za trzy punkty pozwoliłoby awansować na ósmą pozycję w tabeli. Jak na beniaminka, to całkiem niezłe miejsce.