Siatkarki Budowanych w niedzielę zagrają z mistrzem. Jak rozbić Atom?

W obecnych rozgrywkach podopiecznym Macieja Kosmola jeszcze nie udało się dokonać rzeczy niemożliwych. Jeśli wygrywały to z zespołami, które teoretycznie były w ich zasięgu (PTPS Piła, KS Pałac Bydgoszcz i AZS Białystok). O porażki, poza tą w Legionowie z beniaminkiem Siódemką też nie można je za mocno obwiniać, bo Tauron MKS Dąbrowa, Aluprof Bielsko-Biała, a nawet Impel Wrocław, gdzie zwycięstwo było naprawdę blisko mają wyższe budżety od łódzkiego klubu.
Na szczęście, pieniądze nie zawsze decydują w sporcie o wyniku, o czym łodzianki powinny pamiętać przed jutrzejszą konfrontacją z mistrzyniami Polski. Atom Trefl nie jest już finansową potęgą, jak w poprzednich sezonach, ale przecież nawet wtedy, kiedy w jego drużynie występowały gwiazdy światowego formatu drużynie z Łodzi udało się zwyciężyć. Do dziś wielu fanów wspomina triumf łódzkiego Kopciuszka z marca 2011 roku, kiedy skazywany na porażkę przegrywał 0:2, by zwyciężyć 3:2.
Chyba właśnie takiej iskry najbardziej brakuje drużynie Kosmola. Choć za nami już siedem kolejek wciąż trudno powiedzieć na co tak naprawdę stać Budowlanych. Na razie łodzianki grają bardzo chimerycznie, ale mamy nadzieję, że w Sopocie będą w stanie postawić się faworytkom i to spotkanie będzie dla nich przełomowe.
Do tej pory mistrzynie Polski, które zajmują tylko jedną pozycję wyżej do Budowlanych (ale mają 7 pkt. więcej) dały się pokonać Muszyniance (w Sopocie) i Tauronowi. Aby powtórzyć ich sukces, łodzianki muszą znaleźć sposób na australijską przyjmującą Rachel Rourke i Brazylijkę Erikę Coimbrę. W Atomie grają też m.in. reprezentantki Polski: Izabela Bełcik, Mariola Zenik, Klaudia Kaczorowska oraz dobrze znane w Łodzi Julia Szeluchina i Anita Kwiatkowska.
Drużyna Budowlanych na Wybrzeże wyjedzie w pełnym składzie. Nie wiadomo, jednak czy w Sopocie zagrają Dominika Golec i Aleksandra Kruk.