Sezon nie był udany, miód będzie drogi

Mamy połowę sierpnia. Co teraz dzieje się w pasiekach?
Okres miodobrania dobiega końca, właśnie wirowany jest ostatni tegoroczny miód z gryki. Wprawdzie spodziewany jest jeszcze miód wrzosowy i spadziowy, ale ich zbiory w Polsce centralnej zawsze stoją pod znakiem zapytania. Dlatego już rozpoczynamy przygotowanie pszczół do zimowania.

Można już podsumować sezon pszczelarski?
Nie było najlepiej. Miodu akacjowego zebraliśmy do 10 kilogramów z jednego ula, podczas gdy były lata, że zbierano nawet do 30 kilogramów. Myślę, że głównym powodem niższych zbiorów były wcześniejsze deszcze. Podobnie było w przypadku miodu lipowego, którego zebrano od 5 do 10 kilogramów z ula, natomiast w minionych latach zbiory dochodziły do nawet 25 kilogramów.

Co mogło doprowadzić do takiego stanu rzeczy?
Tak jak już wspominałem, bez wątpienia pogoda. Deszcze i burze podczas kwitnienia sprawiły, że pszczoły nie były w stanie zebrać nektaru. Ponadto część pąków kwiatowych lipy wymarzła jeszcze wiosną, dlatego niewiele lip nektarowało. Nie udały się zbiory miodu agrestowego. Na poziomie sprzed kilku sezonów pozostał właściwie tylko miód wielokwiatowy, w granicach 10 kilogramów z ula. Miodu gryczanego powinno udać się odwirować około 20 kilogramów.

Jak obniżona produkcja wpłynie na ceny miodu?
Hurtowe już zostały podniesione, we wrześniu prawdopodobnie wzrosną detaliczne.

Obecnie cena dużego słoika (1,15 kg) miodu rzepakowego i wielokwiatowego wynosi 32 zł. 36 zł trzeba zapłacić za słoik miodu akacjowego, gryczanego i lipowego. Najdroższy jest miód spadziowy, który kosztuje 57 zł.

Sklepy czynne 15.08
CZYNNE SKLEPY 15. 08 OTWARTE SKLEPY 15 SIERPNIA BIEDRONKA, LIDL, KAUFLAND, AUCHAN, KAUFLAND
Zobacz też: Gigantyczna kolejka do term w Uniejowie