Sezon na truskawki wystartował na całego. Najpopularniejsze odmiany truskawek: rumba, honey, kent lub vibrant

Łodzianie truskawki uwielbiają, bo przed sprzedawcami tych właśnie owoców ustawiają się najdłuższe kolejki. Często do wyboru są różne odmiany od najpopularniejszej rumby, po kent, honey, vibrant. Czasem ta sama odmiana ma dwie ceny, różniące się złotówką lub dwiema.

Tańsze są owoce drobniejsze lub z niewielkimi odgnieceniami, a droższe te bardziej okazałe. Kto kupuje truskawki na koktajle, czy ciasto decyduje się na te brzydsze i tańsze owoce. Kto jednak chce się rozsmakować w surowych owocach woli dopłacić do ładniejszych okazów. Niektórzy sprzedawcy pozwalają spróbować owoców, by wybrać te, które bardziej nam smakują. W sprzedaży są teraz truskawki bardzo słodkie i te bardziej wytrawne.

Sprzedawcy pakują owoce w torebki foliowe, ale coraz więcej osób na zakupy wybiera się z własną kobiałką lub plastikowym pojemnikiem, w którym owoce się nie pogniotą w czasie transportu. Jeśli nie mamy platonki a chcemy kupić całe, dwukilogramowe opakowanie bez przesypywania owoców do woreczka musimy mieć kobiałkę na wymianę lub dopłacić. Tradycyjna z cienkich drewnianych pasków, w której mieszczą się dwa kilogramy owoców kosztuje 2-3 zł, papierowa na kilogram truskawek to dodatkowy wydatek 1 zł.

Dziś (wtorek 7 czerwca) na Górniaku truskawki kosztowały 7-10 zł, na Retkini (ryneczek "Pod topolami" i tymczasowe stoiska przy ul. Armii Krajowej) cena wahała się od 6 do 9 zł, w sklepie Społem przy ul. Piotrkowskiej za kilogram trzeba było zapłacić 14 zł, na stoisku u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Żwirki - 13 zł, a w Centralu 10,50 zł.

Na hurtowym targowisku Zjazdowa cena opakowania 2 kg wahała się od 10 do 16 zł. Niestety sprzedawcy truskawek nie przewidują zbyt dużego spadku tych cen. Na jakość truskawek a także na ich cenę ma wpływ pogoda. Wprawdzie jest ciepło, ale gwałtowne, intensywne opady mogą poniszczyć owoce, a wtedy ich cena będzie wyższa.