18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setne urodziny Bronisławy Klimkiewicz. 200 lat, pani Broniu!

(izj)
Stuletnia pani Bronia jest bardzo samodzielna. Sama robi zakupy, gotuje i chodzi na spacery.
Stuletnia pani Bronia jest bardzo samodzielna. Sama robi zakupy, gotuje i chodzi na spacery. Maciej Stanik
Bronisława Klimkiewicz mieszkająca w jednym z bloków przy ul. Marysińskiej na Dołach świętowała właśnie setne urodziny.

Dostojna jubilatka jest rodowitą łodzianką. Na świat przyszła w domu przy ul. Podrzecznej, niedaleko Parku Staromiejskiego. Ma szlacheckie korzenie, choć szlachcianką się nie urodziła z powodu mezaliansu (małżeństwa z osobą z niższego stanu), którego dopuściła się jej babcia zakochana w stangrecie.

Przed II wojną światową i w jej trakcie pani Bronisława pracowała w zakładach produkujących marmoladę ulokowanych na rogu ul. Wólczańskiej i ul. Radwańskiej. Po zakończeniu wojny była zatrudniona w zakładach pralniczych.Później pracowała jako ekspedientka w sklepie fotograficzny, telefonistka w Wytwórni Filmów Fabularnych przy ul. Łąkowej oraz jako wagowa w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego "Iwona" przy ul. Targowej.

Za mąż wyszła w wieku 27 lat za o rok starszego od siebie łodzianina o imieniu Czesław. Owocem ich małżeństwa są trzy córki.

- Babcia poznała dziadka na budowie Kościoła pw. Matki Boskiej Zwycięskiej przy ul. Łąkowej - mówi Łukasz Warchulski, 41-letni wnuczek jubilatki. - Nosiła tam jedzenie dla jednego z czterech braci, który również pracował na budowie. Dziadka poznała przy okazji. Pobrali się 31 sierpnia 1939 r., czyli na dzień przed wybuchem wojny.

Jubilatka, mimo sędziwego wieku, czuje się nieźle. Mieszka sama, robi zakupy, gotuje, odwiedza znajomych i chodzi na spacery.

Receptą pani Broni na długowieczność jest odpowiednia kuchnia.
- Mama nigdy się nie przejadała - opowiada Alicja Szałapska, druga córka jubilatki. - Nigdy nie paliła papierosów ani alkoholu, chyba że lampkę wina dla zdrowotności.

- Babcia uwielbia zalewajkę - zdradza Łukasz Warchulski. - Gotuje ją sobie obowiązkowo dwa razy w tygodniu. Piecze też wyśmienitą szarlotkę i robi wyborne ogórki kiszone.

Pani Bronisława ma czterech wnuków i troje prawnucząt, z których najmłodszy Jaś ma dwa latka. Za miesiąc urodzi się kolejny - Tymek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany