Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serce małej Marysi potrzebuje wsparcia [zdjęcia]

(aip)
Jej życie nigdy nie było i nie będzie takie samo jak innych dzieci. Ma jednak takie samo prawo do szczęścia i radości. Mała Marysia Kozdra z Radomia nie ma rączek oraz palców u jednej ze stóp. Teraz czeka na drogą operację serca.

21. tydzień ciąży. Pani Monika udała się na kolejne badanie. Wcześniej nic nie wskazywało, że będzie źle. Mówiąc najprościej, okazało się, że dziecko ma poważną wadę serduszka. Tuż po porodzie dziecko przeszło pierwszą operację. Przez kilka miesięcy dziewczynka czuła się dobrze. Potem życie dziecka kilka razy było zagrożone. Szum i furczenie serca, słyszalne nawet bez stetoskopu, oraz postękiwanie dziewczynki, to były złe znaki. Operacja na urodziny W drugie urodziny Marysi nie było radości, tortu i świeczek. Spędziła 11 godzin na stole operacyjnym.

- Lekarze mówili nam wprost, że może nie przeżyć nocy. Serce nie chciało się kurczyć - opowiada pan Sebastian Kozdra, ojciec dziewczynki. Dramatyczna decyzja Minęło 16 dni, a rokowania były coraz gorsze. Lekarze twierdzili, że tylko cud może uratować Marysię. 9 stycznia 2014 roku rodzina została poinformowana, że podjęto decyzję o odłączeniu Marysi od pompy wspomagającej serce. Z punktu widzenia medycyny i logiki nie było szansy, by tak fatalnie kurczące się serce samo dało radę. Jednak cud się zdarzył. Pompę odłączono, a serce dziecka pracowało. Stan był jednak fatalny, ale aby ratować życie, wykonano amputację obu rąk i palców u prawej stopy. Parametry zapalne zaczęły powoli spadać. Ciasto na pierogi Marysia w swoim życiu przeżyła więcej niż niejeden dorosły. W grudniu skończy cztery lata. Jest uśmiechnięta i radosna. Ma roczną siostrzyczkę Basię. Uczy się jak radzić sobie bez rączek. Potrafi z mamą zagnieść ciasto na pierogi, umie już malować i z wieloma czynnościami radzi sobie bardzo dobrze.

- Kiedy Basia w łóżeczku zapłakała, Marysia wzięła w buzię smoczek i podała swojej młodszej siostrze. Potrafi sama się rozebrać kiedy idzie do toalety - opowiada pan Sebastian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany