Jak przyznają policjanci, złodzieje polują na "blachy" samochodowe, żeby później wykorzystać je podczas kradzieży paliwa na stacjach benzynowych. Tak zrobił 49-latek, który od czerwca do sierpnia tankował mercedesa na stacjach paliw na terenie całej
Łodzi i odjeżdżał nie płacąc. Wpadł na ul. Aleksandrowskiej, tuż po dziesiątej kradzieży dokonanej na stacji przy ul. Wareckiej. W bagażniku mercedesa policjanci znaleźli tablice rejestracyjne mercedesa, bo te które miał założone pochodziły z kradzieży. Wartość łupu oszacowano na blisko 4 tys. zł.
- Policjanci przyjmują zgłoszenie kradzieży, gdy znikają obie tablice - przednia i tylna. Gdy właściciel zauważa brak tylko jednej, to znaczy, że ją gdzieś zgubił - tłumaczy Marcin Fiedukowicz. - Takich przypadków przybywa, gdy dochodzi na przykład do powodzi.
Łakomym kąskiem dla rabusiów jest obca tablica, to znaczy spoza Łodzi i okolic. A co ich zniechęca? Porządne mocowanie - za pomocą wkrętów, nitów aluminiowych i śrub. Mechanicy odradzają przyczepianie tablic na klej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?