Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz - ŁKS. Wygrana może zapewnić łodzianom pozycję wicelidera

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W sobotę o godz. 13 pierwszoligowi piłkarze ŁKS rozpoczną w Nowym Sączu mecz z Sandecją. Dla obu zespołów będzie to niezwykle istotne spotkanie.

Jasne, w tej klasie rozgrywkowej nie ma nieważnych meczów. Ale ten weekend naprawdę jest istotny, zarówno dla ŁKS, jak i dla Sandecji.

Sytuacja w tabeli wygląda bowiem tak, że ewentualne zwycięstwo podopiecznych trenera Ireneusza Mamrota może im zapewnić tak upragniony awans na drugą lokatę (zapewniającą bezpośrednią kwalifikację do ekstraklasy). Stanie się tak, jeżeli Górnik Łęczna nie zwycięży w Radomiu z Radomiakiem, co jest całkiem prawdopodobne

Oczywiście, jest także druga strona medalu. Jeżeli górą będzie prowadzona przez Dariusza Dudka Sandecja, wówczas raczej nie będzie już musiała nerwowo spoglądać w dół tabeli (do drugiej ligi spada jedynie ostatnia drużyna).

Dziesięć z rzędu meczów Sandecji bez porażki musi robić wrażenie, zespół wyraźnie nabrał pewności siebie.

- Cieszymy się z naszych wyników, bo pokazują one, że gra jest dobra. Taka passa była potrzebna, bo widać po moich zawodnikach, że najgorszy okres już mają za sobą. Cały czas pracujemy na to, żeby jak najszybciej się utrzymać - mówi Dudek, cytowany przez portal sadeczanin.info. - Mecz z ŁKS? Będzie to na pewno bardzo dobre widowisko, bo oni potrafią grać w piłkę - dodaje.

Mamy nadzieję, że tym razem w ŁKS większość zawodników będzie miała dobry dzień. Z duńskim pomocnikiem Mikkelem Rygaardem na czele, który zapewne zagra w wyjściowej jedenastce (pauzują Pirulo i Kamil Dankowski).

Po wolnym poniedziałku, ełkaesiacy spotkali się na zajęciach we wtorek. Nie mogli narzekać na nudę, bowiem najpierw ćwiczyli w siłowni, następnie zaś na boisku. Na dzisiaj, jutro i piątek sztab szkoleniowy zaplanował już po jednym treningu. Właśnie w piątek drużyna z al. Unii wyruszy do Nowego Sącza.

Hat-trick Sekulskiego dał efektowne zwycięstwo

Poprzednie spotkanie piłkarzy ŁKS i Sandecji zostało rozegrane we wrześniu ubiegłego roku. Na stadionie przy al. Unii zespół z Łodzi pokonał drużynę z Nowego Sącza 4:1 (2:0).

Doskonale wiem, jak to działa. Ktoś, kto nie widział tego meczu, zerknie na końcowy rezultat i będzie przekonany, że zwycięstwo prowadzonych jeszcze przez Wojciecha Stawowego gospodarzy było łatwe, lekkie i przyjemne.

Owszem, spoglądając z perspektywy całego starcia, ŁKS triumfował zasłużenie. Nie wolno jednak zapominać, że losy spotkania mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Dwóch idealnych okazji nie wykorzystał bowiem napastnik Sandecji Maciej Korzym (przy stanie 0:0 i 2:1)

Bohaterem meczu był bez wątpienia Łukasz Sekulski, zdobywca trzech goli.

ŁKS: Malarz - Wolski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak (79, Dankowski) - Pirulo (79, Nawotka), Rozwandowicz, Gryszkiewicz (83, Sajdak), Dominguez, Trąbka (87, Ibe-Torti) - Sekulski (87, Corral).
Sandecja: Tokarz - Danek, Boczek, Piter-Bucko, Dziwniel - Chmiel (62, Basta), Walski (71, Kamiński), Kasprzak, Małkowski (62, Paweł Mandrysz), Kałahur (32, Żołądź) - Korzym (71, Ogorzały).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany