Samotna matka z trójką dzieci dostała od miasta lokal socjalny bez łazienki i toalety. Zakwestionował je kurator
Tymczasem w mieszkaniu rodziny pojawił się kurator sądowy. Oceniał m.in. warunki w jakich mieszkają dzieci. Miał wątpliwości, czy są one właściwie. Wydana przez niego opinia stresuje panią Łucję. Boi się, że dostanie nadzór kuratora.
- Dzieci są dla mnie całym życiem. Chciałabym, żeby miały jak najlepiej - mówi pani Łucja. - Ale nie ja wybierałam dla nas mieszkanie i nie miałam wpływu na warunki. Jeden urząd przyznał mi mieszkanie, a drugi uznał je za nieodpowiednie - podkreśla.
Tymczasem w pomoc dla pani Łucji włączyły się siostry antonianki, które prowadzą dom samotnej matki. Na portalu zrzutka.pl założyły zbiórkę pieniędzy na remont łazienki. Chcą zebrać 6 tys. zł, by w sądzie pokazać, że pani Łucja się stara. Na razie mają 2 tys. zł.
- Chcemy jej pomóc, bo to dobra matka - podkreśla siostra Magdalena Krawczyk, szefowa domu samotnej matki.
Sąd w sprawach rodzinnych wypowiada się oszczędnie.
- Podczas wywiadu środowiskowego kurator zawodowy szczegółowo i wszechstronnie bada sytuację małoletnich - wyjaśnia Monika Pawłowska–Radzimierska rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi. - Sprawdzane są m.in. sytuacja szkolna lub przedszkolna małoletnich, stan zdrowia, więzi rodzinne, postawy i zachowania rodziców, funkcjonowanie rodziny w środowisku, warunki mieszkaniowe, ewentualne uzależnienia i interwencje policji.
Jolanta Baranowska z biura prasowego łódzkiego magistratu podkreśla, że od wielu lat rodzinom z dziećmi urząd proponuje lokal socjalny z toaletą w budynku. - Jeśli mamy zaś do czynienia z mieszkaniem socjalnym przyznanym o wiele wcześniej, bez wc, możemy zaproponować inny lokal przy przedłużaniu umowy. I wtedy będzie to już mieszkanie z wc w budynku - wyjaśnia.