Sądowy finał tragedii na wiadukcie na ul. Przybyszewskiego w Łodzi. Lekarz pod wpływem amfetaminy potrącił śmiertelnie pieszą
Piesza zmarła śmiercią nagłą i gwałtowną
Stróże prawa zbadali go alkomatem. Był trzeźwy. Dopiero kolejne badania wykazały, że był pod wpływem amfetaminy. Poczuł się tak fatalnie, że wezwano pogotowie. Wśród przybyłych był ratownik medyczny Bartosz W., który zeznał w sądzie: - „Oskarżony siedział na krawężniku. Był zdenerwowany i zestresowany. W karetce zachowywał się normalnie. Pamiętał, że potrącił kobietę i nie mógł jej pomóc”.
Sąd na Widzewie 1 lutego br. skazał Wojciecha O., któremu groziło do 15 lat więzienia, na sześć lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za to, że będąc pod wpływem amfetaminy i jadąc audi ul. Przybyszewskiego, od ul. Nurta – Kaszyńskiego w stronę ul. Lodowej, nie zachował ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych w rejonie przystanku MPK i potrącił kobietę, która zmarła „śmiercią nagłą i gwałtowną” wskutek ciężkich obrażeń.