Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd badał, czy z wnuczką może się widywać... nieżyjący dziadek! Zagwozdka w łódzkim wymiarze sprawiedliwości

LB
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
To absurd, przez który cierpi matka i jej niepełnosprawne dziecko.

Córka łodzianki Katarzyny Annykiel, 9-letnia Kinga, jest wzywana do sądu na rozprawę, na której wymiar sprawiedliwości ma rozpatrzyć, czy jej 89-letni dziadek ze strony ojca uzyska prawo do widzeń z dziewczynką. Problem w tym, że starszy pan... zmarł 30 lipca ub. roku. Jak twierdzi mama dziewczynki, jej pełno-mocniczka wysłała stosowne pismo do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia.

Dziewczynka i jej matka dostały wezwanie na 19 marca na sprawę sądową. Natomiast 23 listopada ub. roku pani Katarzyna miała się zgłosić z córką na badanie u psychologa, biegłego sądowego. Ten po rozmowie z dziewczynką miał się wypowiedzieć, czy pomiędzy Kingą i jej dziadkiem istnieje więź emocjonalna.

- Nie zgłosiłyśmy się w listopadzie na badanie psychologiczne, bo nie chciałam dręczyć córki. Jest ona dzieckiem niepełnosprawnym, bardzo schorowanym, i ogromnie przeżywa takie sytuacje, płacząc całymi dniami - opowiada Katarzyna Annykiel.

Łodzianka cztery lata temu rozstała się z mężem i ojcem Kingi. Od tego czasu, jak mówi, rodzina męża utrudnia jej życie. O prawo widzenia z dzieckiem wystąpiła do sądu, poza dziadkiem (reprezentował go brat męża pani Katarzyny, który nie poinformował sądu o śmierci ojca), 79-letnia babcia dziewczynki i 8-letnia kuzynka. Obie przegrały sprawy.
- Córki z rodziną męża nie łączą żadne więzy emocjonalne i Kinga nie chce się z nimi widywać - mówi kobieta. - Dziadkowie nigdy nie byli jej bliscy. Nie pamiętali o jej urodzinach, nie dzwonili z życzeniami. Nie interesowali się też stanem zdrowia wnuczki. Skoro zależy im na dziecku, to może powinni się zainteresować, czy mamy za co pojechać co miesiąc do szpitala w Warszawie na wizytę kontrolną, czy stać nas na leki dla Kingi.

29 stycznia, po rozmowie z panią Katarzyną, reporterka „Expressu” zwróciła się do sądu z pytaniem, dlaczego, choć osoba, która złożyła pozew, nie żyje od pół roku, nadal wyznaczane są terminy rozpraw. 5 lutego otrzymaliśmy odpowiedź: „Postępowanie zostało w dniu 31 stycznia umorzone. Umorzenie nastąpiło, jak wynika z uzyskanych informacji, w kilka dni po uzyskaniu informacji, o których pisze Pani w zapytaniu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany