Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeź forsycji przy ul. Maratońskiej. Dlaczego ozdobne krzewy przeszkadzają kolejarzom?!

Krzysztof Spychała
Krzysztof Spychała
W kierunku dworca zostało jeszcze trochę krzewów, ale zdaje się, że również one zostaną bez litości wyrwane.
W kierunku dworca zostało jeszcze trochę krzewów, ale zdaje się, że również one zostaną bez litości wyrwane. Grzegorz Gałasiński
Szpaler dorodnych krzewów forsycji, rosnących wzdłuż ul. Maratońskiej, legł pokotem i już nigdy więcej nie będzie cieszył oczy mieszkańców Karolewa, czy jadących tamtędy kierowców. To „uboczny efekt” modernizacji linii kolejowej, biegnącej równolegle do tej ulicy.

Na czterystumetrowym odcinku, między ul. Wileńską a Wróblewskiego, forsycje rosły od wielu lat. Stanowiły piękną zieloną barierę oddzielającą tory od ruchliwej ulicy, tłumiąc zarówno stukot przejeżdżających pociągów, jak i hałas aut.

Oburzeni są mieszkańcy stojących naprzeciw czterech bloków.
– Dzięki tym krzewom nie tylko było ładniej i ciszej, ale również wyłapywały mnóstwo ulicznego kurzu i spalin – mówi pan Łukasz z Wróblewskiego 59 D. – Dlaczego przeszkadzały kolejarzom? Dlaczego miasto pozwoliło na ich wycięcie?

Oburzona rzezią forsycji jest również Aleksandra Hac z zespołu prasowego UMŁ. Ale, jak się okazuje, miejscy urzędnicy tym razem niczego nie zawalili czy nie dopatrzyli...
– Ten teren, aż do samego krawężnika ul. Maratońskiej, należy do PKP, więc jako właściciele działki nie musieli nic z miastem uzgadniać czy występować o pozwolenie. A czy musieli te krzewy wyciąć? To dobre pytanie...

Powtarza się więc sytuacja z jesieni ubiegłego roku, gdy pod topór kolejarzy z PKP-PLK poszły setki drzew rosnących wzdłuż torów przy ul. Sztormowej, od przejazdu przy ul. Obywatelskiej w kierunku Lublinka.
Wtedy rzecznik prasowy PKP-PLK Rafał Wilgusiak tłumaczył, że wycinka podyktowana była względami bezpieczeństwa, bo rosnące w pobliżu torów drzewa zagrażały bezpieczeństwu – mogły np. przewrócić się podczas wichury na tory lub zerwać trakcję. Tam również doszło do rzezi krzewów – te dla odmiany zostały wygolone, ponieważ PKP ma jako właściciel terenu obowiązek dbać o porządek.

Co do drzew – zgoda, bezpieczeństwo ma absolutny priorytet. Co do forsycji rosnących tuż przy jezdni, a co najmniej 5-6 metrów od torów, można by dyskutować. Tyle że nie bardzo jest z kim: kolej wie swoje i na swoim... zielonemu nie przepuści. A miasto nic nie może.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany