Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryżową Szczotką: Fruwa moja marynara

Rezerwowy Pafka
Franciszek Smuda nie lubi garniturów.
Franciszek Smuda nie lubi garniturów. Paweł Łacheta
Czułem przez skórę, że będzie źle, gdy Franciszek Smuda oświadczył, że marynarki go piją pod pachami i na meczach EURO będzie pojawiał się w dresie. Potraktował wielką imprezę nie jak sportowe święto, tylko zwykły... sparing.

Takie podejście szybko znajduje naśladowców, rozprzestrzenia się niczym zaraza. Dosięgło natychmiast zespół, który grał na EURO nie lepiej niż w sparingach, szumnie zwanych meczami kontrolnymi.
A mogło być inaczej. Gdyby Franek miał marynarkę, to ta już po nieudanej drugiej połowie meczu z Grekami powinna fruwać w powietrzu, być ze złości, frustracji, rozczarowania wdeptywana w murawę (były już selekcjoner jest bogatym facetem i stać go na nową), zmięta, podarta, rzucana z kąta w kąt.
Byłby wtedy naoczny dowód na to, że trenerowi chodzi o coś więcej niż przetrwanie i niedanie totalnej plamy. Może poniewierana marynarka pozwoliłaby mu przestać się bać, zaryzykować i wesprzeć Roberta Lewandowskiego kreatywnymi zawodnikami, którzy potrafiliby nie tylko lepiej lub gorzej przeszkadzać rywalom, ale grać w piłkę i atakować.
Tego już się nie dowiemy. Życzmy tylko następcy Smudy (oby nie był to jakiś wyleniały szkoleniowy lis z Zachodu), żeby nie bał się zakładać na mecze marynarki. Może mu to tylko pomóc.
Franciszek Smuda nie lubi garniturów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany