Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Tarasiewicz przyznaje: - Myślałem o odejściu

(bap)
Trener ŁKS Ryszard Tarasiewicz martwi się sytuacją kadrową drużyny.
Trener ŁKS Ryszard Tarasiewicz martwi się sytuacją kadrową drużyny. Paweł Łacheta
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie zastanawiałem się nad odejściem z ŁKS. W poniedziałek będę jednak na treningu - zapewnia szkoleniowiec łódzkiej drużyny, Ryszard Tarasiewicz.

Jest pan zadowolony po trzecim meczu sparingowym swojej drużyny?
Ryszard Tarasiewicz: - Trudno porównywać ten mecz do dwóch poprzednich, kiedy graliśmy z drużynami ekstraklasy. Jestem zadowolony, że w pierwszej połowie utrzymywaliśmy się przy piłce i konstruowaliśmy atak. Takie były nasze założenia. W drugiej połowie było za dużo zawodników testowanych. Mieli chęci, ale zdarzało im się zbyt dużo błędów, które nie powinny przytrafiać się piłkarzom pretendującym do gry w ekstraklasie.
Czy to oznacza, że z nich pan rezygnuje?
- Będziemy o tym rozmawiać w naszym sztabie. Z tych ośmiu graczy trudno jednak kogoś wybrać.
A co z pana listą piłkarzy?
- Ona ciągle istnieje. Tylko czas ucieka, a ich ciągle nie ma.
Jest szansa, że się pojawią?
- Żeby tak się stało, musi być wiarygodność. Piłkarze się z sobą komunikują i nikt do nas nie przyjdzie, jeśli słyszy, że nie mamy kasy. Chyba że będzie to zawodnik, który już swoje zarobił.
Mówi się też, że klub wstrzymał transfery. To prawda?
- Tak.
Do kiedy?
- Trudno mi powiedzieć.
Sytuacja nadal jest niepewna. Słychać nawet głosy, że zamierza pan odejść z ŁKS...
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że się nad tym nie zastanawiałem. W poniedziałek będę jednak na treningu i teraz bardziej absorbuje mnie sytuacja kadrowa, jak zebrać już nie osiemnastu, ale tych czternastu piłkarzy, którzy to pociągną.
Trener ŁKS Ryszard Tarasiewicz martwi się sytuacją kadrową drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany