Po zaciętej i dramatycznej walce przegrali z Pogonią w Siedlcach 17:18, choć prowadzili 10:0. Punkty dla łodzian zdobyli: Patryk Reksulak, DariuszKaniowski i MichałMirosz po 5 oraz AdrianNowacki 2.
- Walczyliśmy do końca mówi trener Przemysław Szyburski. I za to należą się moim zawodnikom słowa uznania. Minimalna porażka nie przekreśla naszych szans w walce o zdobycie Pucharu Polski ekstraligi. Niewątpliwie spory wpływ na naszą postawę miała kontuzja Patryka Reksulaka w 34 minucie meczu oraz brak Roberta Bosiackiego i Krystiana Pogorzelskiego. Po zejściu z boiska Patryka wkradł się bałagan w nasze poczynania, co skutkowało stratą kolejnych punktów. Rywal zdominował nas w grze... nogą. Potrafił przenosić piłką na odległość 50 - 60 metrów od własnego przedpola i skutecznie stopował nasze ataki. Niektórzy nasi młodzi zawodnicy pierwszy raz w życiu grali przy sztucznym świetle, ale to nas nie tłumaczy, bo warunki były jednakowe dla obu zespołów. Tragedii nie ma, a zimny prysznic może się przydać. W tej chwili zajmujemy drugie miejsce i tracimy do Pogoni dwa punkty Ta strata jest do odrobienia. W sobotę czeka nas mecz z imiennikami - Budowlanymi w Lublinie. Beniaminek ma kilku dobrych zawodników i z pewnością łatwo nie będzie. Początek o godz. 15. Postaramy się znów pokazać dobrą i skuteczną grę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?