Rugby. Jeden jedyny w naszym mieście przybysz z wysp Tonga zadomowił się w Łodzi [GALERIA ZDJĘĆ]

Wśród nich jest jeden jedyny przedstawiciel wysp Tonga. Z najlepszą drużyną niedokończonego sezonu ekstraligi, Master Pharm Rugby, trenuje gracz pierwszej linii młyna właśnie z Tonga, 23-letni Tevita Soafa Fakasiia, który przeleciał 16 376 kilometrów i od połowy marca jest w Łodzi.

Może kiedyś zagra w reprezentacji Polski

Trener Przemysław Szyburski: - Fajnie się przemieszczał, trochę łapał zadyszki po dwóch miesiącach siedzenia w pokoju. Postawny, silny facet, który mieć będzie swoje zadania na boisku. Trzeba będzie mu pomóc nie tylko przygotować się do grania, ale też poszukać mu pracy, żeby wrósł w nasze miasto, stał się jego pełnoprawnym mieszkańcem. To młody perspektywiczny zawodnik. Kto wie, może z czasem zostanie nawet reprezentantem Polski.

Koronawirus go nie wystraszył

Prezes Budowlanych SA Krzysztof Serfin: - Zawodnik z Tonga zostaje. On sam deklaruje, że chciałby się zadomowić w Łodzi na dłużej. Nie wystraszył go koronawirus. Miasto mu się bardzo podoba. Jeżeli chcemy grać często, dużo i na odpowiednio wysokim poziomie, to dobrzy zagraniczni i to nie pojedynczy zawodnicy, są nam bardzo potrzebni. Sytuacja diametralnie się zmieniła, jest dynamiczna. Przepisy, które chciano wprowadzić do rozgrywek, są nieadekwatne do sytuacji. Trzeba nad nimi wspólnie pracować, także uwzględniając opinię klubów.

Uczy się polskiego oglądając telewizję

Dyrektor sportowy Budowlanych SA Mirosław Żórawski: - Przede wszystkim to zawodnik młody, który - mam nadzieję - dobrze się u nas zaaklimatyzuje. Ma 175 cm wzrostu, teraz waży 125 kilogramów. Ukończył Apifo`ou College. W Tonga reprezentował klub Fasi Ma`ufanga Vikings Club. Największe sportowe osiągnięcie: w roku 2017 był reprezentantem Tonga U-20. W wolnym czasie słucha muzyki i uczy się polskiego, oglądając telewizję.

- Od pewnego czasu możemy zauważyć w naszej ekstralidze „otwarcie na świat” i grających zawodników z najbardziej odległych części świata. Najmodniejszy ostatnio kierunek to właśnie Tonga. Zawodnicy z tego egzotycznego kraju grają w Skrze Warszawa (trzech) oraz Pogoni Siedlce (dwóch). Właśnie poprzez zawodnika I linii grającego w Siedlcach trafiliśmy na młodego gracza też I linii młyna.

Rozmowy pilotował Dawid Plichta
- Rozmowy od samego początku pilotował Dawid Plichta i to on jest tzw. opiekunem zawodnika. Zawodnicy kontaktują się w języku angielskim. Tevita miał strasznego pecha, bo doleciał do Polski w momencie gwałtownego rozwoju pandemii, a kolegów z drużyny zobaczył dopiero po 2 miesiącach. Zajął mieszkanie pospiesznie opuszczone przez zawodników z RPA, których w ostatniej chwili udało się nam odesłać do domu. Ze względu na zagrożenie wirusowe, kontakt z nim miał tylko prezes Krzysztof Serafin, który go odwiedzał w mieszkaniu oraz Dawid Plichta. Mimo naszych obaw, dobrze przetrwał trudny okres bez gry i treningów. Podstawą jego wyżywienia jest catering sportowy z firmy Fit Meal, ale Tevita szybko opanował robienie w Łodzi zakupów i zaczął sam przyrządzać sobie posiłki z polskich produktów.

Osiem meczów, osiem zwycięstw

Przypomnijmy. W zakończonym po rundzie jesiennej sezonie łodzianie rozegrali osiem spotkań i wszystkie osiem wygrali (w tym 5 z bonusem). Byli jedyną niepokonaną drużyną w ekstralidze. Zdobyli 336 punktów, co dało bardzo wysoką średnią na mecz: 42 pkt zdobyte oraz 5,5 przyłożenia. Punktowało 16 zawodników, zdobyto 44 przyłożenia (220 pkt).

Łódzka drużyna trenuje dwa razy w tygodniu na Łodziance. Nikogo nie trzeba było specjalnie zachęcać, aby - gdy tylko stało się to możliwe - pojawił się na treningu. Drużyna pracuje intensywnie i z wielkim zaangażowaniem, co bardzo cieszy szkoleniowców. Łódzcy rugbyści chcieliby jak najszybciej wrócić do gry. Z niecierpliwością czekają na decyzje Polskiego Związku Rugby w sprawie daty premiery nowego sezonu.

Dla przykładu, wznowienie rozgrywek gruzińskiej Premier League Didi 10 zaplanowano pod koniec lipca. Teraz czas na męskie decyzje w naszym kraju!