Na razie jednak tego gdzie odbędzie się ten pojedynek jest jedną wielką zagadką. Wszystko rozstrzygnie się dopiero 4 listopada, gdzieś około godziny 20. Wtedy skończy się ostatni mecz rundy zasadniczej Ogniwa Sopot z drużyną Master Pharm Budowlani. Jeśli wygrają go łodzianie, spotkanie odbędzie się w Łodzi, jeśli padnie remis finał zostanie rozegrany w Sopocie, jeśli wreszcie, czego nie przewidujemy, Master Pharm Budowlani przegrają, wtedy też trafią na stadion przy al. Piłsudskiego. Tylko, że wtedy 11 listopada o godz. 16 czeka ich pojedynek o trzecie miejsce.
Mocno to pokomplikowane. O to jednak wielkie pretensje trzeba mieć do Polskiego Związku Rugby, który jest tak nieporadny jak niemowlak i nie potrafi porządnie zorganizować i przeprowadzić ligowych rozgrywek.
Na razie łodzianie szykują się do małego finału, jakim będzie pojedynek z Ogniwem 4 listopada. Trener Przemysław Szyburski wierzy, że do tego czasu wyleczą kontuzje Toma Mchedlidze i Patryk Rekuslak. Do gry mają też wrócić rekonwalescenci: Tomasz Kozakiewicz, Vitalij Kramarenko, Mateusz Matyjak i kapitan zespołu Michał Mirosz.
Prezes Krzysztof Serafin uznał za skandaliczną i wbrew zasadom nagonkę na swoich zawodników, którzy z różnych przyczyn nie mogą zagrać w najbliższym meczu reprezentacji. – Proszę pamiętać, że to są półamatorzy, którzy mają swoje obowiązki o na dodatek mogą im się przytrafić urazy i nie zawszą są w stanie grać – mówi. – Na dodatek odpowiednio wcześniej informowali trenera kadry, że nie wystąpią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?