Rugby Budowlani. Trener Przemysław Szyburski chwali drużynę

Zdaniem trenera łodzian Przemysława Szyburskiego klasę zespołu poznaje się nie wtedy, gdy wszystko się udaje, gra się układa, a drużyna zdobywa kolejne punkty po składnych akcjach, tylko wtedy gdy jest ciężko, każdy punkt trzeba wyszarpać, wręcz wydrzeć rywalom, stawiając na szalę ambicję i wielką wolę walki.

– Nie da się ukryć, to nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu – przyznaje szkoleniowiec – ale ja nie dam złego słowa powiedzieć na moich podopiecznych. Tego dnia zrobli wszystko, na co było ich stać, żeby zwyciężyć i cel osiągnęli. Ten sukces bardzo mnie ucieszył.

Master Pharm Budowlani zagrali bez ośmiu ważnych zawodników – kadrowiczów: Patryka Reksulaka, Marcina Urbaniaka, kontuzjowanych bądź zawieszonych: Łukasza Kujawy, Piotra Gomulaka, Cypriana Majchera, Mateusza Matyjaka, Piotra Karpińskiego I i Mindii Abashidze.
W każdej innej dyscyplinie tak mocno osłabiony team rozsypałby się niczym domek z kart. Budowlani wyszli na plac bez roztkliwiania się nad sobą, szukania łatwych usprawiedliwień i zwyciężyli. Po męsku pokazali, że chcą się liczyć w walce o medale.
– Jestem przekonany, że taki pojedynek tylko nas wzmocni – mówi szkoleniowiec – Skonsoliduje zespół, nasyci go pozytywną energią.

W końcówce meczu kontuzji doznał reżyser gry, łącznik ataku Łukasz Żórawski. – Uraz na szczęście nie jest zbyt groźny – twierdzi Przemysław Szyburski. – Do czwartku Łukasz będzie przechodził rehabilitację. Wierzę, że zagra 2 listopada w Gdańsku przeciwko Lechii.

W mistrzostwach Europy U-19 w rugby Polacy przegrali z Rosjanami 5:48 (3:24) i jutro zagrają z Hoelndrami o miejsca 5 – 8.
Pokazali się łodzianie. Pięć punktów zdobył Patryk Reksulak, dwa Krystian Pogorzelski. Obok nich grali też Marcin Urbaniak i Maciej Kociński.