Rugbiści z Łodzi muszą szybko się podnieść

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że aspiracje aktualnych wicemistrzów Polski były znacznie większe.
Zwłaszcza, że nie tak dawno łodzianie pewnie pokonali gdańszczan 13:0. Mamy świadomość, że w rugby wszystko jest możliwe, jednak odrobienie tak ogromnych strat jest niezwykle mało prawdopodobne.
- Zapewniam, że oglądałem to spotkanie chyba najwięcej razy w kraju - przekonuje szkoleniowiec Budowlanych Mirosław Żórawski. - Nadal nie potrafię zrozumieć, jakim cudem nasza drużyna popełniła tak wiele tak banalnych, łatwych do uniknięcia błędów. To zaważyło na tak wysokiej porażce. Zapłaciliśmy niezwykle surową cenę za brak koncentracji w kluczowych momentach tego spotkania. Stosunkowo najwyżej oceniam postawę Kowalewskiego i Kozakiewicza. Smutne, że tym razem brakowało u nas wyrazistego lidera. Jasne, mecze można także wygrywać, stanowią monolit na murawie. Jednak my byliśmy od tego dalecy.
Liderem klasyfikacji ,,Expressu’’ na najlepszego rugbistę Łodzi nadal jest Tomasz Kozakiewicz.
Noty zawodników Budowlanych za mecz z Lechią: Gabunia 6, Stolarz 6 (67, Sz. Stępień 4), Ignaczak 6 (50, Kościelski 4), Kowalewski 7, Dudkowski 5 (42, Karpiński II 4), Mirosz 6, Rydzyński 5 (50, Fortuna 4), Gugushvilli 6, Żórawski 6 (73, Ząbczyński), Sokhadze 6, Orłowski 5, Dułka 6 (50, P. Kotasa 4), Gomulak 6, Kozakiewicz 7, Abashidze 5 (50, Grodecki 4).