Rugbiści gotowi do męskiej walki

Zwycięstwo gospodarzy w praktyce będzie oznaczać, że zakończą oni sezon zasadniczy na pierwszym miejscu w tabeli, zatem decydujący o tytulu mistrza Polski mecz odbędzie się na Wybrzeżu. Łodzianie nie chcą do tego dopuścić, gdyż marzy im się gra o złoty medal na stadionie przy al. Piłsudskiego.

- Fizycznie jesteśmy przygotowani do tej konfrontacji - mówi trener Master Pharm Budowlani - Mirosław Żórawski. - Teraz na treningach skupiamy się na tym, żeby lepiej grać w rugby.
Pojedynek z Arką będzie innym starciem niż zwycięski pucharowy mecz z Pogonią Siedlce. Gdynianie nie tylko walczą, ale też potrafią rozwinąć szybkie składne akcje, przynoszące punkty.
- Czeka nas zdecydowanie trudniejszy pojedynek, ale jesteśmy do niego gotowi - uważa szkoleniowiec. - Widzę u moich podopiecznych wielką pasję i zaangażowanie. Oni już nie mogą się doczekać tej konfrontacji. Po wielu miesiącach trenowania wreszcie coś zaczyna się dziać.
W jakiej formie wrócił do Łodzi po meczu z Mołdawią Merab Gabunia?
- Był mocno poobijany, ale już doszedł do siebie, podobnie jak kilku innych naszych graczy, którzy odczuli trudy meczu w Siedlcach. Na Wybrzeżu zagramy w najsilniejszym składzie, na jaki nas stać.
Nie przeszkadza wam to, że mecz odbędzie się na sztucznej murawie Stadionu Narodowego Rugby?
- Jesteśmy do takiej murawy przyzwyczajeni, wszak mieliśmy na niej sporo treningów w Szkole Mistrzostwa Sportowego.
Nie robi na was wrażenie fakt, że ostatnio Arka pokonała AZS AWF Warszawa 106:0?
- Żadnego. To była farsa, a nie mecz. Niepotrzebnie do niego dopuszczono. To psuje obraz rozgrywek. A AZS to główny kandydat do spadku.
Kiedy wybieracie się na Wybrzeże?
- Już w piątek, chcemy bowiem wypoczęci przystąpić do arcyważnego pojedynku.

Wydział Gier i Dyscypliny PZR wyraził zgodę na zmianę barw klubowych przez byłego lidera i kapitana Budowlanych Kacpra Ławskiego. Być może zawodnik w sobotę będzie już walczył przeciwko swoim byłym kolegom w barwach Arki.