Rudery przy ul. Obrońców Westerplatte grożą zawaleniem (wideo)

- Za każdym razem, gdy przechodzę pod tym budynkiem boję się, że jedna z nich spadnie mi na głowę - mówi Janina Suska-Janowska, która mieszka w przylegającym do jednej z ruder bloku. - To prawdziwy cud, że do tej pory nikomu nic się nie stało. Sprawę zgłaszałam już do administracji, ale do tej pory nikt nie kiwnął palcem, by zabezpieczyć poddasze, z którego lecą cegły.

- W ruinach, które pozostały po kamienicy pod numerem 10, często bawią się dzieci, bo budynek nie jest w żaden sposób zabezpieczony - dodaje Anna Hachaj, mieszkająca w bloku po przeciwległej stronie ulicy. - Jestem matką, gdy to widzę, bardzo się denerwuję. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. Ktoś powinien uporządkować sprawę tych ruder, wyburzyć je lub właściwie zabezpieczyć.

Mieszkańcy zgłaszali problemy walących się kamienic do miejskiego konserwatora zabytków i Urzędu Miasta. W sprawie nic jednak nie drgnęło - mówi Anna Hachaj.

- Ustaliliśmy, że budynki należą do prywatnych właścicieli - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta miasta.

- Wczoraj na miejscu pojawili się nasi pracownicy, którzy zbadali, jak wyglądają zabezpieczenia kamienic. Czekamy jeszcze na informacje dotyczące dokładnego stanu prawnego budynków. Potem będziemy wiedzieli, co dalej zrobić.