Ruch Wysokie Mazowieckie-ŁKS. O zlekceważeniu gospodarzy nie może być mowy

Po prostu nie może być inaczej.

W końcu to zespół prowadzony przez trenera Marcina Pyrdoła jest liderem tabeli. Ełkaesiacy pozostają również jedyną drużyną bez porażki, podczas gdy zajmujący dziesiątą pozycję Ruch przegrał już dziesięciokrotnie, z czego na własnym stadionie pięć razy. Trudno więc mówić o boisku w Wysokim Mazowieckim jako o „twierdzy”.

To wszystko nie zmienia jednak faktu, że najgorsze co może zrobić ŁKS, to zlekceważyć swojego niedzielnego rywala. Dobrze, że team z al. Unii wyjedzie na północny wschód już po dzisiejszym rozruchu, który zaplanowany jest w samo południe.

Ruch potrafił zremisować z rezerwami Jagiellonii Białystok, w której wystąpiło wielu zawodników z kadry pierwszego zespołu. Zima w kadrze gospodarzy nastąpiło kilka zmian kadrowych, które mogą sygnalizować, że ta drużyna będzie znacznie groźniejsza, niż miało to miejsce w rundzie jesiennej.

To w ŁKS gra najskuteczniejszy jak dotąd snajper grupy pierwszej III ligi, czyli Jewgen Radionow (13 trafień). Ale nie zapominajmy, iż jednym z dwóch wiceliderów jest zawodnik Ruchu Kamil Zalewski.

W sierpniu ubiegłero roku ŁKS pokonał w Łodzi Ruch aż 7:0 (2:0). Ale od 22 minuty goście grali w liczebnym osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza Rafała Rakowieckiego, co nie mogło nie mieć wpływu na końcowy rezultat.

Pyrdoł ma do dyspozycji wszystkich zawodników z szerokiej kadry, nikt nie pauzuje za żółte kartki. Oficjalnie meczowa osiemnastka zostanie ogłoszona dopiero dziś.

Wydaje się, że, jeżeli nie zdarzy się coś niespodziewanego, szkoleniowiec nie powinien dokonać roszad w składzie wyjściowej jedenastki.

Przed ŁKS kolejny krok w stronę awansu do II ligi.