Ruch - Widzew 2:1. Kończyli w przewadze, ale znów bez punktu

Bartłomiej Pawlak
Piłkarze Widzewa nie poprawili swojego skromnego dorobku punktowego w ekstraklasie. W trzecim wiosennym meczu przegrali w Chorzowie 1:2 z Ruchem, choć przez ostatnich 20 minut grali w przewadze.

W Chorzowie piłkarze Widzewa po raz trzeci wystąpili pod wodzą trenera Artura Skowronka. W dwóch poprzednich spotkaniach jego podopieczni rozczarowali, ale szkoleniowiec zapewniał, że wciąż wierzy w swoich zawodników oraz w pozostanie jego drużyny w ekstraklasie. Ale po jedenastce, jaką wybrał na spotkanie z będącym na fali Ruchem, widać było, że niektórzy stracili już zaufanie młodego trenera.

W tym gronie znaleźli się m.in. sprowadzeni zimą Marek Wasiluk, który dwa tygodnie temu sprokurował rzut karny, a przed tygodniem osłabił zespół po czerwonej kartce i słabo spisujący się na skrzydle Xhevdet Gela. Po raz pierwszy szansę gry wiosną otrzymał za to Bartłomiej Kasprzak, a Mariusz Rybicki w podstawowym składzie. Po odcierpieniu kary do jedenstki wrócili też Kevin Lafrance i Eduards Visnakovs.

Jako pierwszy pokazał się Rybicki, który już w 2 min próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy, ale o ile młody skrzydłowy czasem potrafi popisać się efektownym dryblingiem, o tyle trudno powiedzieć, by jego uderzenia z dystansu mogły sprawić kłopoty golkiperowi rywali. Trudniejszy sprawdzian na początku meczu miał Patryk Wolański, który w 7 min był górą w sytuacji sam na sam z Maciejem Jankowskim.

Później żadna z drużyn nie osiągnęła przewagi. Błędy popełniali jedni i drudzy,. Obu zespołom z trudem przychodziło konstruowanie akcji i trudno było oprzeć się wrażeniu, że przyjaźnią się nie tylko kibice Ruchu i Widzewa, którzy wspólnie dopingowali obie drużyny.

W ekipie gości starał się Rybicki, który w 20 min zwlekał z oddaniem strzału lub podaniem do lepiej ustawionego partnera, a później upadł w starciu z Markiem Szyndrowskim. Sędzia nie miał jednak podstaw do podyktowania rzutu karnego. Znów niewiele wychodziło drugiemu skrzydłowemu, Marcinowi Kaczmarkowi. Niewidoczni byli Mateusz Cetnarski i Visnakovsa, a w obronie kiepsko spisywał się Marcin Kikut. Jego stroną najczęściej atakowali chorzowianie. M.in. w 28 min znów przed Wolańskim znalazł się Jankowski, ale na szczęście próbując lobować bramkarza Widzewa właściwie podał mu piłkę.
Wydawało się, że 22-latek będzie pewnym punktem łódzkiej drużyny, lecz dwie minuty później popełnił fatalny błąd, niepotrzebnie wychodząc do goniącego piłkę Jakuba Kowalskiego, przy okazji zwalając go z nóg. Chwilę później musiał więc bronić rzut karny, lecz Filip Starzyński nie dał mu większych szans.

Widzew znów przegrywał i to na boisku rywala. To nie wróżyło nic dobrego, bo w jedenastu pozostałych meczach na obcych stadionach nie zdobył choćby punktu.

Sytuację w przerwie próbował jeszcze ratować Skowronek, słabego Kikuta zastępując Aleksejsem Visnakovsem. Niestety, po pięciu minutach drugiej połowy nadzieje na korzystny rezultat zmalały niemal do zera. Znów fatalny w skutkach błąd popełnił Wolański, który przy dośrodkowaniu Jankowskiego wyszedł do piłki, ale wspólnie z Krystianem Nowakiem nie zdążył ubiec Grzegorza Kuświka, który głową skierował futbolówkę do pustej bramki. W 56 min szansę na trzeciego gola dla Ruchu miał Kowalski, ale tym razem lepszy od byłego gracza Widzewa okazał się Wolański.

Widzew wydawał się pogodzony z kolejną porażką. Sytuacja zmieniła się jednak w 71 min, kiedy drugą żółtą kartkę, za wymuszenie rzutu karnego, otrzymał Kowalski. Wreszcie to łodzianie grali z przewagą jednego zawodnika, a do tego nie mieli nic do stracenia. Niestety, ich ataki dalej były bardzo niemrawe, szarpane i bez pomysłu. Najbardziej starał się rezerwowy Veljko Batrović. To po jego akcji, w 80 min, którą wykończył Cetnarski podopieczni Skowronka zdobyli kontaktowego gola. Szkoda, że to trafienie nie pobudziło łodzian do odważniejszych ataków. Przez ostatnie 10 minut zaskoczyć Michała Buchalika spróbował tylko Kasprzak, lecz piłka po jego strzale wylądowała na trybunach za bramką. A przecież nie było czego wiwatować...

Ruch Chorzów - Widzew 2:1 (1:0)
1:0 – Starzyński (31, karny), 2:0 – Kuświk (50), 2:1 – Cetnarski (80).
Żółte kartki: Szyndrowski, Kowalski (Ruch) – Mroziński, Kasprzak (Widzew)
Czerwona kartka: Kowalski (71, Ruch, za drugą żółtą).
Sędziował Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 6800
Widzew: Wolański – Stępiński (77, Gela), Nowak, Mroziński, Kikut (46, A. Visnakovs) – Rybicki, Lafrance, Kasprzak, Cetnarski, Kaczmarek (64, Batrović) – E. Visnakovs.
Ruch Chorzów: Buchalik – Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Kowalski, Surma, Starzyński, Jankowski, Zieńczuk
(89, Włodyka) – Kuświk (76, Smektała).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 123

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

ł
łksiak
aha, sorry, już się poprawiam. łks 1909! jemu kibicuję :)
Ż.YDOWSKI KLUB SPORTOWY
l
l99
Zgłoś się do poradni antyalkoholowej. Widać, że masz problem chłopie!
G
Gość
Chciałby ci zwrócić uwagę na błędną datę powstania waszego klubiku!!! Prawdziwa data założenia to 1922!!! I nic tego nie zmieni! Gdybyś chciał trochę faktów - służę!!!
r
re
4 na wyjeździe beda grać
r
re
gdyby nie reforma juz widzewu nie podniósł by sie 8 punktów straty do Zagłębia (gdy zagłębie dotrzyma prowadzenie)
r
rts baluty
pilne
k
kkk
Masz na myśli oczywiście ż_ydz_ew.
...
aha i jeszcze jedno,czemu na stronie Urzędu Miasta Łodzi w dziale historia i tradycja nie ma wzmianki o waszym widzewie?? bo nie ma się czym chwalić...
...
ciężko aż się ciebie czyta imbecylu...komuna mówisz? czemu byli nazywani czerwonymi? gdybyś dokładnie przeczytał tekst,który tu wkleiłeś nie zadawałbyś głupich pytań,ale odpowiem ci,nazywali ŁKS czerwonymi od koloru koszulek...wy jak graliście w żółtych mieliśmy na was nazywać żółtkami? takie były czasy,że kolor koszulek stanowił nazewnictwo danego klubu..to,że wkleiłeś jakieś zdjęcie i nawiązujesz do pzpru, oznacza,że nie masz o niczym pojęcia...jak u was na stadionie był zjazd jehowych to wszyscy jesteście mośkami? z twojej logiki tak wynika...do tego strasznie się kompromitujesz,ale nie tylko ty...gdybyś przeczytał cały tekst wiedziałbyś,że plujesz na klub którego zawodnicy i działacze uczestniczyli w ruchu oporu,cytuję :Wielu nie dane było dożyć końca wojny i oddali swoje życie w obozach koncentracyjnych i łagrach.
Ten straszliwy dramat przedstawia ostatni list wysłany przez Władysława Załęskiego, popularnego "Faceta", z obozu kaźni na Radogoszczu: „... i wierzę, że uda mi się zobaczyć z Wami. Lecz gdyby nie, to pamiętajcie, że zawsze Was kochałem, że moje myśli były zawsze przy Was, przy naszych przygodach, przy naszym ŁKS-ie".Kazimierz Wardęszkiewicz, zamordowany w Oświęcimiu, w liście do brata napisał:
"Tęsknię bardzo za naszym boiskiem, za kibicami, chciałbym zobaczyć znów stadion na Alei Unii". W najstraszliwszych chwilach swego życia, wychowankowie ŁKS nie zapomnieli o klubie. To nie mogło być rezultatem wyłącznie sportowych przeżyć. ŁKS wytworzył atmosferę sięgającą daleko poza czysto sportowe doznania. Cementował przyjaźń swych członków i sympatyków, budował jedną wielką rodzinę... zastanawia mnie fakt,że plujecie na ludzi którzy walczyli o Wolną Polskę...
G
Gość
My piłkarze najwspanialszego klubu w kosmosie , postanowiliśmy być pierwszym klubem w ekstraklasie, który odniesie najwięcej porażek. 16 to za mało jak na nasze ambicje!!! Obiecujemy wszystkim naszym kibicom na świecie, że na tym nie skończymy!!! Stać nas na więcej ku chwale naszego klubu!!!! Wiemy,że nasi fanatycy będą trzymali kciuki, żeby nam się udało!!! Liczymy szczególnie na naszego ulubionego Zordona, który tak to wspaniale opisze, że Kibolom ŁKS-u opadną kopary!!! Ku chwale naszego już niedługo 1-ligowego klubiku!!!
r
rts baluty
nie ma powtazam ...nie ma i nie będzie !!!!!!
b
b
strach wam nie pozwoli , ta częć dąbrowy zawsze biała , a wy w kanałach
Ł
ŁODZIANIE
1 liga wita
W
WIDZEWIAK
Dzisiaj w nocy bierzemy puchy ze sprayami i piszemy, żydujemy, zamalowujemy łks i zawisze na Podgórnej na blokach, na sklepach, na garażach na szkole ul. Siarczana 29/35
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany
Dodaj ogłoszenie