Przyznaję, że sam nie wierzyłem, iż podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego będą w stanie triumfować na Górnym Śląsku w meczu przyjaźni kibiców obydwu klubów.
A jednak lider nie miał żadnych sentymentów, słusznie wychodząc z założenia, że należy uczynić absolutnie wszystko, aby zimą już z zupełnym spokojem przyglądać się sytuacji w tabeli. Takiej postawie można jedynie przyklasnąć.
Widzewiacy triumfowali po raz siódmy z rzędu, trudno więc, aby ktokolwiek inny zajmował pierwszą pozycję w tabeli.
Ostatecznie szkoleniowiec dał odpocząć Chorwatowi Dario Kristo, po raz pierwszy w rundzie jesiennej w wyjściowej jedenastce znalazł się Daniel Mąka, zaś na ławkę rezerwowych powędrował Mateusz Michalski.
Zwraca uwagę, że starcie w Chorzowie rozpoczęło aż ośmiu widzewiaków, którzy wywalczyli awans do drugiej ligi. Mroczkowski cały czas umiejętnie rotuje składem, nikogo nie skreśla (wystarczy wspomnieć o Mące), co daje nadzieję nawet tym zawodnikom, którzy obecnie nie mieszczą się w meczowej osiemnastce.
Golkiper łodzian, Patryk Wolański, na 467 minutach zakończył swoją efektowną passę bez straty gola w lidze.
W sobotę (19.10) Widzew podejmie GKS Bełchatów. Bez wątpienia to najciekawiej zapowiadający się mecz w następnej kolejce. Trzech łodzian będzie musiało uważać na zbyt ostrą grę. Po trzy żółte kartki mają bowiem na koncie Kristo, Radosław Sylwestrzak i Marcin Kozłowski.
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): - To, co było na trybunach, to ekstraklasa. Oprawa wspaniała, duży szacunek dla kibiców, którzy tak dopingowali. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, takiego, który będzie się długo toczyć, jeśli chodzi o wynik. Mój zespół zagrał skutecznie w pierwszej połowie i to na pewno był klucz do wygranej. Widzieliśmy jednak, że taka gra sporo nas kosztowała, w końcówce był mały problem, stąd też brały się zmiany. Cieszę się z trzech punktów i z tego, że nasze bramki nie były z przypadku. Pierwsza połowa to chyba nasze najlepsze 45 minut na wyjeździe w tej rundzie. Później trochę się pogubiliśmy po straconym golu, ale to już za nami.
Dariusz Fornalak (trener Ruchu): - Widzew był lepszy. Mówiliśmy sobie, że z takim przeciwnikiem nie możemy zacząć meczu od 0:1, a niestety, zaczęliśmy od 0:2. Ta sytuacja spowodowała, że ranga spotkania nas przerosła i w żaden sposób nie byliśmy w stanie uporządkować gry. Trzecia bramka doprowadziła do tego, że trudno było wyjść na drugą połowę. Muszę za nią jednak podziękować zespołowi, bo stanął na wysokości zadania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice