Większość lekcji prowadzona jest online.
- Bardzo się z tego cieszę, bo wiosną moja córka miała tylko zadawane prace, żadne zajęcia nie toczyły się online – mówi mama uczennicy VII klasy. – Teraz uczestniczy w nich na żywo. To znacznie lepsze w tej sytuacji.
Nauczyciele mają możliwość prowadzenia lekcji zdalnie ze szkolnych pracowni albo z domu.
- U nas mniej więcej połowa nauczycieli zdecydowała się na tę drugą opcję – mówi Natalia Pacocha, wicedyrektor SP 26 w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 4. - Wypożyczyliśmy też 11 laptopów dzieciom, które ich potrzebowały. Ustaliliśmy, że lekcje online będą trwać 30 minut, a 15 minut – praca własna dzieci z podręcznikiem czy zeszytem ćwiczeń.
- Łączę się z klasami przez aplikację Teams – opowiada Kamil Dyjankiewicz, rusycysta w SP 29 i XLVII LO. – Udostępniam uczniom przygotowane prezentacje, ćwiczymy czytanie, mówienie, rozumienie ze słuchu. To nie to samo, co w bezpośrednim kontakcie, ale ma swoje dobre strony – np. mniej interakcji między dziećmi, wydaje mi się, że lepiej słuchają.
Generalnie pierwszego dnia nauki zdalnej większych problemów nie zgłaszano. Nie dało się uniknąć drobnych kłopotów technicznych. A to ktoś zgubił lub zapomniał hasła do logowania, a to nie włączył mikrofonu. Większość z nich udało się od ręki rozwiązać.
W godzinach porannych część osób napotkała też problemy z logowaniem się do dziennika elektronicznego „Librus". Jednak okazały się one krótkotrwałe.
Badania pokazują, że pandemia ma dobry wpływ na naszą dietę, ale zły na psychikę i sen:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?