Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różewicz w Teatrze Nowym. Wyjść albo nie wyjść?

Renata Sas
„Wyszedł z domu”, sztuka, której Tadeusz Różewicz dał podtytuł „tak zwana komedia”, na Małej Sali Teatru Nowego, za sprawą reżysera Michała Rzepki, ma kształt... tak zwanej inscenizacji.

Henryk ogolił się, wypił kawę, założył skarpetki i o godz. 7.30 wyszedł z domu. A że nie wraca, żona Ewa zawiadamia policję. Ale co zrobić, gdy zagubiony zgubił się w sobie. I bardzo mu dobrze z amnezją, tyle że familia tego nie wytrzymuje. Szuka bodźców („trzeba go bość tymi bodźcami”), żeby przywrócić go do stanu przydatności w życiu rodzinnym, włączyć do codziennych obrzędów i powinności.

Jak żyć, gdy ktoś z bliskich się wyłamał? Teatr poetyczny Różewicza w wydaniu reżysera trąci dosadnym kabaretem, to znów chce być groteską prowokującą do refleksje nad koegzystencją we współczesnych zatomizowanych rodzinach.
Rzepka czyta tekst bez szukania metody na interpretację. Podając rysopis zaginionego ojca, córka mówi, że „tatuś właściwie jest nijaki, nie podobny do niczego, jak wszyscy”. Inscenizacja okazała się odbiciem tej tezy. Serwowanie „nijakiego” Różewicza mija się jednak z celem.

Aktorzy bronią mistrza jak mogą, żart miksując z zadumą. Właściwie Henryk mógłby nawet postawić pytanie: wyjść albo nie wyjść?

Grają:

  • Katarzyna Żuk (Ewa),
  • Gracjan Kielar (Henryk)
  • Magdalena Kaszewska,
  • Michał Kruk,
  • Tomasz Kubiatowicz,
  • Wojciech Droszczyński,
  • Aleksandra Przysielężna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany