– Od dwóch lat jestem wolontariuszką w fundacji, pomagam przy wigilii dla samotnych w hali Expo – mówi Lilly Tran fundatorka zupy. – Więc z okazji moich urodzin poprosiłam męża, żeby kupił składniki na pho dla tysiąca osób i ugotował gar zupy, którą dziś rozdajemy. Bo ja wszystko mam, a lubię pomagać innym.
Gotowanie zaczęli po ciemku. Kucharze (Viet Hung Tran, mąż Lilly jest kucharzem) juz o godz. 4 byli na miejscu. Godzinę później dołączyli do nich wolontariusze z fundacji, którzy pod wodzą jej prezesa Mikołaja Rykowskiego przyjechali z Katowic. Wszystko po to, żeby o godz. 12 zacząć wydawać zupę.
– Zwykle rozdawaliśmy żurek, typową polską zupę – mówi Mikołaj Rykowski.
Zupa została ugotowana na wiejskich kurczakach. Tradycyjna zupa pho powstaje na bazie wołowiny, ale ta musiałaby się gotować 12 godzin. W warunkach polowych zdecydowano się więc na wersję z drobiem. Rosół gotuje się 8 godzin z przyprawami jak grillowany imbir, cebula, anyż, cynamon. Gotową zupę wlewa się do miski z makaronem ryżowym (lub sojowym) i dodaje obfitą garść szczypiorku i kolendry.
– To nie jest tylko zupa dla bezdomnych, ale dla każdego łodzianina – tłumaczy Mikołaj Rykowski. – Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na nasza działalność, i na to że pomagać można na różne sposoby. Może ktoś zechce nas wesprzeć finansowo, podarować produkty żywnościowe lub zostać wolontariuszem.
Kotlety mielone z piekarnika z fetą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?