Pan Marcin, młody właściciel jednego z biur podróży rozwiesza m.in. na przystankach komunikacji miejskiej w stolicy... nowe dziecięce kurtki.
Kurtki okryte są folią, by nie przemokły. Do każdej kurtki doczepiona jest kartka z wiadomością.
"Jeśli twojemu dziecku jest zimno, a brak mu ciepłego ubrania, ta kurtka jest właśnie dla niego. Niech go ogrzeje w zimne dni. Twój przyjaciel Marcin". Rozwiesił już blisko 150 kurtek.
W rozmowie z WP mężczyzna wyznaje, dlaczego zdecydował się na taki gest.
Czytaj na kolejnym slajdzie
– Jakiś czas temu przy Dworcu Centralnym widziałem takiego małego chłopca, który marzł. Pomyślałem, że to mógłby być mój syn – mówi w rozmowie z WP pan Marcin. Mężczyzna długo się nie zastanawiał. Pojechał do sklepu i kupił kilka pierwszych kurtek. Zaczął je rozwieszać, ponieważ tak najłatwiej trafić do potrzebujących.
Teraz razem ze swoimi współpracownikami rozwiesza kurtki m.in. na stacjach komunikacji miejskiej - również na stacjach metra.Pan Marcin za kurtki płaci z własnej kieszeni. W najbliższych dniach planuje kupić kolejne kurtki...