Rower, psia kolekcja i lodówka bez... prądu

W naszym letnim konkursie na Naj (najdziwniejsze, najmniejsze, najzabawniejsze) prezentujemy kolejnych uczestników.

Stefan Józefiak

uważa, że jego 34-letni rower pasat jest naj. Wymieniłem w nim tylko siodełko i oświetlenie, resztę ma oryginalną - mówi z dumą łodzianin. - Robię na nim codziennie dziesiątki kilometrów i nigdy mnie nie zawiódł.

13-letnia Julia Zaborowska pochwaliła się, kompletowaną od ponad 10 lat, kolekcją kilkuset pocztówek, figurek i maskotek związanych z psami. - Uwielbiam te zwierzęta - tłumaczy nastolatka. - Mam nawet specjalny zeszyt, gdzie rysuję wizerunki mojej ukochanej rasy - border collie. ;

Dorota Mikołajczyk zaskoczyła nas lodówką, która działa bez... użycia prądu. Wyglądem przypomina piec węglowy albo komodę, jest wykonana z drewna obłożonego blachą cynową i waży, bagatela, 130 kg! - Urządzenie ma specjalny pojemnik na bryłę lodu, szafki z półkami na żywność oraz kranik, którym spuszcza się wodę powstałą z roztopionego lodu ; - tłumaczy pani Dorota. - Bryła wystarczała, by chłodzić zawartość lodówki przez całą dobę. Maszyna jest sprawna i, mimo upływu lat, nadal szczelna! ;
;fot. Paweł Łacheta, Łukasz Kasprzak, Maciej Stanik