Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosyjsko-ukraińskie półfinały turnieju WTA w Rzymie. Znów nie było uścisku dłoni!

Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Półfinałowy mecz w Rzymie ma dla Ukrainki Anheliny Kalininy dodatkowe znaczenie - jej przeciwniczką jest bowiem Rosjanka Weronika Kudiermietowa.
Półfinałowy mecz w Rzymie ma dla Ukrainki Anheliny Kalininy dodatkowe znaczenie - jej przeciwniczką jest bowiem Rosjanka Weronika Kudiermietowa. Fot. PAP/EPA/Ettore Ferrari
Turniej WTA rangi 1000 w Rzymie wkroczył już w najważniejszą fazę. W piątek rozgrywane są mecze półfinałowe, w których udział bierze tylko jedna tenisistka z czołowej dziesiątki światowego rankingu. Co ciekawe los sprawił, że w obydwu parach trafiły na siebie tenisistki mające związki z Ukrainą i Rosją.

W czerwcu ubiegłego roku Kalinina podpadła mediom ukraińskim. Oto podczas rozgrywanego turnieju w Berlinie po zakończeniu przegranego spotkania z Darią Kasatkiną podeszła do rywalki, by uścisnąć jej dłoń. Gest ten został źle odebrany ze względu na fakt, iż Rosjanka do tego momentu ani słowem nie zająknęła się o wojnie, jaką jej kraj wywołał w sąsiadującym państwie.

Anhelina Kalinina nie podała ręki Rosjance

W późniejszym czasie półfinalistka trwającego we Włoszech turnieju zmieniła swoje nastawienie i już choćby w Charleston w kwietniu tego roku po meczu z Anną Kalinską podobnego gestu nie uczyniła. W Rzymie po raz kolejny musiała wyjść na kort, by zmierzyć się z przeciwniczką z kraju-agresora. Należało więc przypuszczać, że niezależnie od wyniku Weronika Kudiermietowa zostanie przez Ukrainkę zignorowana - i tak się właśnie stało. Kalinina po wygranym spotkaniu 7:5, 5:7, 6:2 podeszła jedynie do sędziego.

Drugą parę tworzą grająca dla Kazachstanu Jelena Rybakina, a także występująca w barwach Łotwy Jelena Ostapenko. Obydwie mają jednak korzenie sięgające innych krajów. Pierwsza z wymienionych to pochodząca z Moskwy Rosjanka, która przyjęła inne obywatelstwo, by móc trenować i rywalizować na wysokim poziomie, nie martwiąc się o niezbędne do tego finanse. Druga z kolei urodziła się na Łotwie, jej przodkowie mieszkali jednak na Ukrainie.

Jelena Ostapenko wspierała ukraińską tenisistkę

Łotyszka po rozpoczęciu wojny wspierała doświadczoną ukraińską tenisistkę Ludmyłę Kiczenok, pomagając jej w wielu kwestiach, także pozasportowych. - Przez jakiś czas trenowałam w Rydze, co umożliwiła mi Jelena. Ona miała babcię w Zaporożu. Bardzo mnie wspierała, kiedy to wszystko się zaczęło. Mieszkałam u niej, nie musiałam jej nic tłumaczyć. Ona wszystko dobrze rozumiała - opowiadała jakiś czas temu Ukrainka.

Związki Ostapenko z Ukrainą są na tyle luźne, że Łotyszka, w przeciwieństwie do reprezentantek kraju zbrodniczo napadniętego przez Rosję, nie ma żadnych problemów, by rywalizować i podawać rękę przeciwniczkom z państwa-agresora. Jej spotkanie z Rybakiną rozpocznie się w piątek o godzinie 19:00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosyjsko-ukraińskie półfinały turnieju WTA w Rzymie. Znów nie było uścisku dłoni! - Sportowy24

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany