W 2013 r. izba wytrzeźwień przyjęłą 15 tysięcy mężczyzn i 1807 kobiet. O ile ogólne statystyki mówią o spadku liczby pacjentów, to jeśli porówna się dane dotyczące pań, okaże się, że piją na umór coraz częściej.
13-letnia striptizerka tańczyła w nocnym klubie-FILM
Do izby wytrzeźwień rzadko trafiają przypadkowe osoby. Większość pacjentów – stałych bywalców – to czynni alkoholicy, którzy przez wódkę stracili już wszystko: rodzinę, pracę i dach nad głową.
W łódzkiej izbie trzeźwiało w minionym roku m.in. dwóch pracowników umysłowych, 28 pracowników fizycznych, 26 emerytów, trzech studentów i dziewięciu przedstawicieli wolnych zawodów. Bezrobotnych było aż 16.755.
Najczęściej „klient” izby ma 30 – 50 lat (ponad 8,5 tys. przypadków). Starszych, powyżej 50. roku życia, przyjęto ponad 6,5 tys. razy, osoby w wieku od 19 do 24 lat 458 razy, od 25 do 30 lat 1274 razy, a nieletnich – dwukrotnie.
Statystyczny klient ZMU jest zgarniany z chodnika czy trawnika przez straż miejską, nieco rzadziej przez policję lub pogotowie. Niektórzy wszczynają awantury w domu (688 mężczyzn i 106 kobiet) lub miejscu publicznym (393 mężczyzn i 62 kobiety). Najbardziej agresywnych 449 razy poskramiano przypinając pasami do łóżek.
– Tradycyjnie już największy ruch panował w sylwestra, ale i tak był mniejszy, niż się spodziewaliśmy – mówi dr Adam Piotrowski, kierownik Zakładu Medycyny Uzależnień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?