Rodzice mężczyzny, który będąc pod wpływem alkoholu, został śmiertelnie potrącony otrzymali po 56 tys. zł zadośćuczynienia

W sprawie zdarzenia drogowego prokuratura prowadziła śledztwo, które zostało umorzone, z uwagi na brak dostatecznych dowodów uzasadniających popełnienie przestępstwa. Nie sposób było ustalić, prędkości z jaką poruszali się piesi, czy przechodzili w obrębie wyznaczonego przejścia czy też poza nim, a także z jaką prędkością jechał samochód, który potrącił mężczyzn i czy miał możliwość uniknięcia wypadku.

Rodzice zabitego mężczyzny skierowali do sądu pozew przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu w którym miał wykupioną polisę OC kierowca. Zażądali po 80 tys. zł zadośćuczynienia i po 100 tys. zł odszkodowania tytułem utraconych zarobków (syn mieszkał z nimi i dokładał się do domowych wydatków. Ubezpieczyciel odmówił spełnienia ich żądań podnosząc, że poszkodowany był pijany w momencie zdarzenia, a wina kierowcy nie została udowodniona.

Innego zdania był sąd. Podkreślił, że ubezpieczyciel mógłby odmówić wypłacenia zadośćuczynienia w przypadku gdy doszło do śmierci poszkodowanego, tylko w sytuacji gdyby do wypadku doszło wyłącznie z winy pieszego lub na skutek siły wyższej. Tymczasem zdaniem sądu poszkodowany przyczynił się do wypadku w 30 proc. Podniósł, że zachowanie poszkodowanego pozostawało w związku ze szkodą - był pod wpływem alkoholu, ubrany w ciemne strój i nie miał na sobie elementów odblaskowych.
Sąd przyznał matce i ojcu zmarłego po 56 tys. zł zadośćuczynienia. Nakazał ubezpieczycielowi zwrócić poniesione przez nich koszty pogrzebu.