Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

REZERWOWY PAFKA W Łodzi nigdy nie będzie wielkiej piłki

rezerwowy pafka
Prawda jest oczywista nawet dla średnio rozgarniętego dziecka. Tam, gdzie grubych milionów nie wykładają PGE, KGHM lub prywatni bogaci sponsorzy, odpowiedzialność za ligową piłkę biorą na siebie władze miasta. Przykłady?

Proszę bardzo, te z ostatnich dni. W Stalowej Woli (66 tysięcy mieszkańców) wsparcie otrzymało kilkanaście miejskich klubów, w tym II-ligowa Stal - 580 tysięcy złotych. Prezydent Wejherowa (51 tys. mieszkańców) przekazał 200 tys. z budżetu miasta na wsparcie II-ligowego Gryfa. To kolejna transza z liczącej już w sumie 600 tys. zł kwoty, którą miasto przeznaczyło w tym sezonie na zasilenie budżetu klubu.

A w Łodzi, mieście liczącym 722 tysiące mieszkańców? 150 tysięcy złotych dla ŁKS i nic dla Widzewa. U nas rządzi wielki strach. Urzędnikom na plecach pojawia się gęsia skórka, gdy mają pomyśleć o futbolu. Gotowi są uważać tę dyscyplinę sportu za diabła wcielonego i źródło wszelkich nieszczęść.

Urzędnicy podają przykład Wrocławia, gdzie przepadło(?) 15 milionów miejskich pieniędzy przeznaczonych na Śląsk. Nikt nie chce zagłębiać się w niuanse i rozpatrywać wzajemnych żali i fochów miasta i sponsora miliardera ani rozmawiać o braku odpowiedniego nadzoru ze strony władz Wrocławia. Liczy się przyjęta teza - przepadły miliony, które można by przeznaczyć na przykład na szkolenie młodzieży.

Takie myślenie to demagogia i zarazem ślepy zaułek, z którego nie ma wyjścia. Jego konsekwencja jest oczywista. W Łodzi przez najbliższe dziesięciolecia nie będzie piłki nożnej na wysokim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany