Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwowy Pafka. W kobiecej siatkówce zarabia się lepiej niż w centralnym banku

Rezerwowy Pafka
Wielka kasa, którą można zarobić w Narodowym Banku Polski, rozemocjonowała Polaków.

Kto z nas nie chciałby zarabiać po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Kolejna grupa zawodowa (nauczyciele) widząc, co się dzieje, że można w Polsce godnie zarabiać i godnie i wygodnie żyć, też tak chce i grozi strajkiem generalnym.
Czy sportowcy w Polsce też powinni się zbuntować i żądać więcej? Skupmy naszą uwagę na grach. Żadna z naszych ligi nie należy do europejskich potentatów. Najbliżej nam chyba do nich w siatkówce i piłce ręcznej mężczyzn.
Polska futbolowa ekstraklasa plasuje się za... Kazachstanem. W siatkówce kobiet włoskie i rosyjskie kluby leją nas do zera, cudem uzyskaliśmy prawo gry o igrzyska olimpijskie. A pieniądze?
W plażowej momentami kobiecej siatkarskiej lidze są podobno zawodniczki, które zarabiają więcej niż w... centralnym banku. Na ich konto wpływa miesięcznie nawet po 80 tysięcy złotych, albo równowartość tej sumy w euro.
Na trzecim poziomie futbolowych rozgrywek, który można przyrównać nie do banku, a jedynie kasy zapomogowo pożyczkowej, są, jak wieść gminna niesie, kontrakty sięgające nawet 25 tysięcy złotych. Skauci, mogą dostawać po 10 tysięcy złotych miesięcznie.
Kasa, gdy jest, leje się tu strumieniami, jak w dobrym banku, albo jeszcze lepiej. Gdy strumyczek wyschnie, przychodzi podzielić los... Wisły Kraków i tłumaczyć się z długów oraz rozpaczliwie walczyć o licencję. Smutne, ale niestety prawdziwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany