Nie rozumiem tych ochów i achów po porażce z Niemcami. Pełne entuzjazmu polskie komentarze są takie, jakbyśmy to my wygrali mecz we Frankfurcie. Znów leczymy swoje narodowe i sportowe kompleksy. Prawda jest bolesna. Górą byli nasi rywali i zdobyli trzy punkty jak najbardziej zasłużenie. Byli od nas po prostu lepsi.
Na nic zdało się zaklinanie rzeczywistości przez komentatora Tomasza Hajtę, który nie wiedzieć czemu twierdził z przekonaniem, że Polacy rozgrywają najlepszą drugą połowę w eliminacjach mistrzostw Europy.
Tymczasem nasi w tej fazie gry byli tak naprawdę bezsilni i bezradni. Starali się, walczyli, ale nie byli w stanie organizować płynnych akcji i stwarzać groźnych sytuacji pod bramką Manuela Neuera.
Gra naszej reprezentacji charakteryzuje się brakiem stabilności. Potrafimy organizować pojedyncze genialne akcje, by za chwilę dać się zepchnąć do defensywy i popełniać w niej szkolne błędy.
Nie mogę tego zrozumieć. Nikt przed meczem nie widział, że Łukasz Piszczek jest w beznadziejnej formie i nie daje gwarancji na skuteczną grę?
Po co zatem było całe to zgrupowanie, po co sztab szkoleniowy uważnie przyglądał się zawodnikom, robił analizy? Nie widział, co w trawie piszczy? Zadziałała magia nazwiska? Ona zaślepiła wszystkich, w tym myślącego do tej pory trzeźwo, Adama Nawałkę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji