REZERWOWY PAFKA Kiedy w Łodzi pojawi się piłkarski diamnecik?

Na boisku nie było żadnego piłkarza z Łodzi. I też próżno takich graczy – reprezentantów szukać w innych drużynach narodowych. Czasami się jakiś trafi, ale to grzyb w wyjątkowo cienkim barszczu. Odnalazłem jednego w kadrze U 17 i trzech powołanych na konsultacje w kadrze U 15 (wszyscy z UKS SMS).
II i III liga to powinien być poligon doświadczalny, zarazem chrzest bojowy i zdany z wyróżnieniem piłkarski egzamin maturalny dla młodych, ambitnych utalentowanych graczy. Piłkarzy, którzy nie będą koniecznym, wynikający z przepisów, uzupełnieniem składu, a wzmocnieniem drużyny. Piłkarzy, potrafiących odwracać losy spotkań i przechylać szalę zwycięstwa na stronę własnej drużyny. Futbolowych łódzkich diamencików, o których z zazdrością mówiłaby cała Polska i uważnie przyglądała się im Europa. Chciałbym na meczu ŁKS i Widzewa przeżyć moment takiego olśnienia i zauroczenia, jak podczas wakacyjnego występu nieznanego mi artysty w restauracji w dalekich Piaskach. Tomasz Steńczyk śpiewał, po prostu znakomicie, własne utwory i piosenki Agnieszki Osieckiej. Natychmiast kupiłem i Państwu polecam płytę „Kokaina”, której często teraz słucham w wolnej chwili. Jaka szkoda, że zły los, zbieg niefortunnych okoliczności czy też inne przypadłości, nie dały artyście przynajmniej na razie szansy na ogólnopolskie zaistnienie i zdobywanie zasłużonych laurów. W piłce nożnej taki diamencik zostałby natychmiast dostrzeżony i odpowiednio wypromowany!